Prokurator sprawdzi dewelopera

Władze Warszawy złożą doniesienie do prokuratury na właściciela czterohektarowej działki na Polu Mokotowskim przy ul. Rostafińskich – dowiedziało się „ŻW”. Ratusz zarzuca mu chęć wyłudzenia 222 mln zł.

Aktualizacja: 27.05.2009 06:22 Publikacja: 27.05.2009 05:04

Pole Mokotowskie w Warszawie

Pole Mokotowskie w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Takiej kwoty żądał od miasta za wykup nieruchomości należącej niegdyś do wojska.

– Uznaliśmy, że właściciel chciał wprowadzić miasto w błąd – mówi dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. – Kupując działkę, wiedział, że nic na niej nie może zbudować. Był taki zapis w akcie notarialnym. Sam wydał na nieruchomość 20 mln zł. A od nas zażądał wielokrotności tej sumy. Przypuszczamy, że to działanie na szkodę miasta. Niech się temu przyjrzy prokurator.

Właściciel działki Marek Czeredys zaproponował miastu dwie kwoty. Jeśli grunt przeznaczony byłby pod inwestycję, to miasto miałoby zapłacić 222 mln zł, a jeśli pozostałby jako teren parkowy, to 110 mln zł.

Awantura na Polu Mokotowskim zaczęła się dwa tygodnie temu, gdy właściciel działki przy ul. Rostafińskich zaczął grodzić grunt. Paliki powyrywali sami spacerowicze, donieśli władzom dzielnicy i do PiNB-u. Mieszkańcy podnieśli alarm: od roku gotowy jest plan zagospodarowania tego miejsca, który skutecznie chroniłby park przed zabudową. Dlaczego leży w szufladach? Już nie leży. Trafił do zaopiniowania przez komisje architektoniczne trzech dzielnic, których dotyczy: Śródmieścia, Ochoty i Mokotowa. Jednogłośnie poparły pozostawienie całego Pola jako obiektu parkowego.

Wczoraj projekt planu zaakceptowała rada Mokotowa. W przyszłym tygodniu zajmie się nią samorząd Ochoty i Śródmieścia. A jeszcze przed wakacjami Rada Warszawy.

[i]Czytaj też w [link=http://www.zw.com.pl/artykul/1,366489_Prokurator_sprawdzi_dewelopera.html]Życiu Warszawy[/link][/i]

Takiej kwoty żądał od miasta za wykup nieruchomości należącej niegdyś do wojska.

– Uznaliśmy, że właściciel chciał wprowadzić miasto w błąd – mówi dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. – Kupując działkę, wiedział, że nic na niej nie może zbudować. Był taki zapis w akcie notarialnym. Sam wydał na nieruchomość 20 mln zł. A od nas zażądał wielokrotności tej sumy. Przypuszczamy, że to działanie na szkodę miasta. Niech się temu przyjrzy prokurator.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej