Chociaż realia się zmieniły i to deweloper szuka klienta, a nie klient dewelopera, to wciąż decydujemy się na zakup mieszkania na etapie dziury w ziemi – twierdzi UOKiK. Kupując mieszkanie na rynku pierwotnym przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę – radzi UOKiK – na jej treść. Może być bowiem najeżona kruczkami prawnymi.
UOKiK regularnie kontroluje wzorce umów pod kątem występowania niedozwolonych postanowień.
Przykładowo, Przedsiębiorstwo Rewaloryzacji Zabytków z Krakowa stosowało zapis w umowie umożliwiający podwyższenie ceny lokalu w przypadku zmian wskaźników określonych przez przedsiębiorcę, ale jednocześnie nie zapewniało prawa odstąpienia od umowy. Tymczasem prawo jest jasne. O zmianie istotnych warunków umowy takich jak np. cena czy metraż, kupujący powinien zostać poinformowany, a jeżeli nie chce jej zaakceptować, to powinien mieć możliwość bezkosztowego zrezygnowania z kontraktu.
UOKiK skontrolował również umowy stosowane przez Warmińskie Przedsiębiorstwo Budowlane. Spółka zastrzegła, że w razie zwłoki we wniesieniu wpłaty będzie mogła rozwiązać umowę bez wypowiedzenia. Zgodnie z prawem w takim przypadku konsumenci powinni być powiadomieni o upływie terminu na dokonanie wpłaty wraz z wyznaczeniem nowego i informacją o konsekwencjach nieuregulowania należności. Dopiero po doręczeniu takiego powiadomienia i niedokonaniu wpłaty przez kontrahenta, deweloper może rozwiązać umowę. Na przedsiębiorcę została nałożona sankcja finansowa w wysokości 121 104 zł.
W ostatnim czasie Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji wydał 13 decyzji dotyczących łamania prawa przez deweloperów. Ponad połowa postępowań zakończyła się dobrowolnym zobowiązaniem przedsiębiorców do zmiany praktyki, pozostałym deweloperom UOKiK nakazał zmianę kwestionowanych praktyk oraz ukarał ich sankcjami finansowymi. Łączna wysokość kar nałożonych na deweloperów wyniosła 6 106 107 zł.