Oznacza to, że dopóki nie zakończy się cały proces o zasiedzenie przez Serbię działki, dopóty byli właściciele, m.in. Jan Gawroński, nie mogą nieruchomości sprzedać.

Jednocześnie sąd – już w drugiej, ostatniej instancji – odrzucił zażalenie byłych właścicieli i miasta, którzy sprzeciwiają się zasiedzeniu nieruchomości. – Cały proces zasiedzenia potrwa na pewno kilka lat – mówi mecenas Józef Forystek reprezentujący interesy ambasady Serbii. – Ale taki wyrok sądu to znak, że nasze argumenty prawne są mocne.

Ambasada, najpierw Jugosławii, a potem Serbii, jest w [link=http://www.zyciewarszawy.pl]Al. Ujazdowskich[/link] od czasów powojennych. Polski Skarb Państwa przekazał nieruchomość odebraną właścicielom dekretem Bieruta. Od lat 60., kiedy wyremontowała i rozbudowała siedzibę, na mocy porozumień z władzami Polski, nie wnosi już opłat za grunt. Po roku 1989 rodzina Gawrońskich wznowiła starania o zwrot nieruchomości. Otrzymała decyzję w 2006 r. Jednocześnie ambasada Serbii złożyła wniosek o zasiedzenie. Pierwsza rozprawa zasiedzeniowa jesienią.

[i]Czytaj też w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/13,488314_Serbia__zasiedzi_ambasade_.html]Życiu Warszawy[/link][/i]