Reklama

Nabywający nowy lokal powinien być chroniony

Trybunał Konstytucyjny chce, by Sejm wprowadził odrębne przepisy regulujące zakup mieszkań u deweloperów. Eksperci mają już swój projekt

Publikacja: 10.08.2010 05:02

Nabywający nowy lokal powinien być chroniony

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Kar Karol Zienkiewicz

Obecnie w prawie jest luka. Nie ma bowiem żadnego aktu prawnego regulującego zasady zawierania tzw. umowy deweloperskiej. Tak twierdzi [b]TK, który 2 sierpnia 2010 r. wydał postanowienie w tej sprawie (sygn. S 3/10)[/b].

Według niego pilnie potrzebne są zmiany w przepisach. Jako dobry przykład wskazuje projekt Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego (patrz ramka pod tekstem).

[srodtytul] Gdzie jest problem [/srodtytul]

Zdaniem TK, umowa deweloperska jest to umowa nienazwana, nieuregulowana w kodeksie cywilnym, ukształtowana jedynie przez obrót gospodarczy. Nie ma więc konkretnych przepisów. Zawiera się ją w różnych formach, najczęściej na podstawie art. 389 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3DF9E3D82193E2DAA2AFDFA6293D7C6E?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] albo art. 9 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9D2240E84A0D0EA39A1AFFEC1387210B?id=128489]ustawy o własności lokali[/link]. Jest także [b]wyrok Sądu Najwyższego z 9 lipca 2003 r. (sygn. IV CKN 305/2001)[/b]. Dotyczył on m.in. charakteru umów deweloperskich.

To jednak, zdaniem TK, zdecydowanie za mało. Umowy deweloperskie – twierdzi TK – z reguły są zawierane w zwykłej formie pisemnej. W razie więc uchylania się dewelopera od ustanowienia odrębnej własności co najwyżej można starać się o odszkodowanie.

Reklama
Reklama

Jeszcze gorzej jest wówczas, gdy dojdzie do upadłości dewelopera. Klienci nie zawsze jednak mogą liczyć na zwrot wpłaconych pieniędzy. Ich zobowiązania są zaspokajane dopiero w czwartej kolejności.

TK uważa jednak, że zawarcie umowy przedwstępnej w formie notarialnej także nie daje całkowitej gwarancji. W [b]wyroku z 29 lutego 2008 r. (sygn. II CSK 463/07) SN[/b] stwierdził bowiem, że obowiązujące przepisy nie stwarzają możliwości skutecznego żądania zobowiązania syndyka do zawarcia umowy przenoszącej własność na osobę, która w całości zapłaciła za mieszkanie, jeżeli do upadłości doszło przed spisaniem aktu notarialnego. W takiej sytuacji kupujący może żądać tylko od syndyka zwrotu wpłaconych pieniędzy.

[srodtytul] Jakie zmiany[/srodtytul]

Z tego powodu według TK niezbędne jest wprowadzenie do prawa mechanizmów chroniących nabywców mieszkań. Konieczne jest określenie wzajemnych praw i obowiązków stron umowy oraz sposobu jej wykonania.

Wielokrotnie zwracał na to uwagę Urząd Ochrony Konsumentów. W swoim raporcie z kontroli wzorców umownych stosowanych w umowach deweloperskich, wskazał na istniejącą asymetrię między stronami umowy. Także Ministerstwo Infrastruktury widziało ten problem. Kilkakrotnie podejmowało prace nad projektem zmian w tym zakresie. Próby spełzły jednak na niczym.

[b]W opinii TK jesteśmy jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, który nie uregulował do tej pory relacji między klientem a deweloperem.[/b] We Francji tego typu przedsiębiorca może finansować budowę mieszkań ze środków klientów dopiero po przeniesieniu na nich udziału we własności gruntu, na którym mają zostać wybudowane. Z kolei w Danii i Szwecji zakazana jest sprzedaż inwestycji, która dopiero się rozpoczęła.

Reklama
Reklama

Tymczasem nasz polski ustawodawca dostrzegł problem ochrony nabywców korzystających z tzw. domów wakacyjnych wynajmowanych na podstawie umowy timesharingu. Uregulował także kwestię zatorów płatniczych w procesie budowlanym. Potrafił też zabezpieczyć interesy spółdzielców, którym lokale buduje spółdzielnia mieszkaniowa. Zapomniał natomiast o klientach deweloperów kupujących mieszkania na rynku pierwotnym.

[ramka][b]Komentuje Konrad Płochocki, prawnik Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego[/b]

Proponujemy określenie w ustawie, jakie podstawowe obowiązki i prawa nabywcy powinny znaleźć się w umowie przedwstępnej. Każda tego typu umowa ma być też zawierana w formie notarialnej. Deweloper będzie prowadził rachunki powiernicze, na które będą wpływały pieniądze jego klientów, albo też ubezpieczyć zaliczki wpłacane przez kupujących bądź samą inwestycję. W tym ostatnim wypadku, jeżeli deweloper straci płynność finansową, to budowę będzie można dokończyć za pieniądze ubezpieczyciela. Deweloperzy będą też informować nabywców w formie tabeli o inwestycji, np. o stanie własności działki.[/ramka]

Obecnie w prawie jest luka. Nie ma bowiem żadnego aktu prawnego regulującego zasady zawierania tzw. umowy deweloperskiej. Tak twierdzi [b]TK, który 2 sierpnia 2010 r. wydał postanowienie w tej sprawie (sygn. S 3/10)[/b].

Według niego pilnie potrzebne są zmiany w przepisach. Jako dobry przykład wskazuje projekt Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego (patrz ramka pod tekstem).

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama