Dodaje, że w tej sytuacji bardzo się zdziwił, gdy w kwietniu 2010 r. dostał ze spółdzielni pismo z końcowym rozliczeniem pobranych zaliczek i rzeczywiście poniesionych kosztów za 2008 rok i 2009 – do 31 października.
– Rozliczenie obejmuje m.in. koszty eksploatacji, podatki: gruntowy i od nieruchomości, opłaty za urządzenia dźwigowe i ochronę – mówi nasz czytelnik. – Z dokumentów wynika, że mam dopłacić ponad 1 tys. zł. W dodatku syndyk w swoim piśmie poinformował, że nie może rozłożyć niedoborów na miesięczne opłaty eksploatacyjne, bo to jest końcowe rozliczenie ze spółdzielnią. Nie rozumiem, dlaczego we wcześniejszych raportach nie było mowy o tak wielkich zaległościach? Skąd mamy wziąć nagle niemałe w końcu pieniądze? Spłacamy kredyty, nie stać nas na takie dodatkowe obciążenie – mówi nasz czytelnik.
Stefan Lewandowski, syndyk masy upadłości w spółdzielni Nowa, tłumaczy, że dokumenty, na które powołują się mieszkańcy wspólnotowych bloków, które miałyby świadczyć, że nie mają zaległości w opłatach, są jedynie raportami pokazującymi ruchy na kontach lokali.
– Widać w nich, jak wysokie zaliczki pobrano np. na eksploatację, ochronę, wywóz śmieci czy centralne ogrzewanie i wodę, a jakie były rzeczywiste zużycie i poniesione koszty – tłumaczy syndyk. – Spółdzielnia pobiera zaliczki na energię i inne media, a po jakimś czasie je rozlicza. To normalny mechanizm – dodaje. I podkreśla, że wykazane w przesłanych mieszkańcom zestawieniach niedobory wiążą się z zamknięciem sald na dzień 31 października 2009 r. Do ich zamknięcia doszło zaś z powodu powstania wspólnoty (15 września 2009 r.).
Syndyk podkreśla, że przesłany w kwietniu 2010 r. dokument jest ostatecznym rozliczeniem rzeczywiście poniesionych kosztów i wpłaconych zaliczek w 2008 r. (zamknięcie 2008 roku) i w ciągu dziesięciu miesięcy 2009 r. (do 31 października). – W tym czasie nastąpił wzrost stawek za energię elektryczną, wywóz nieczystości, zimnej i ciepłej wody – tłumaczy syndyk. – Niedobory rozliczane byłby w nowych stawkach czynszowych, które miałyby być wprowadzone od 1 października 2009 r. Operacja została jednak wstrzymana z uwagi na powstanie wspólnoty mieszkaniowej i uzgodnienia z jej zarządem, by nie komplikować rozliczeń – tłumaczy syndyk. I podkreśla, że rozliczenia dotyczą kosztów eksploatacji, dźwigów, śmieci oraz ochrony. Centralne ogrzewanie, zimna i ciepła woda były bowiem osobno rozliczane wcześniej zgodnie ze wskazaniami liczników.
– Jeśli mieszkańcy mają jakiekolwiek wątpliwości, powinni przyjść do spółdzielni i wszystko wyjaśnić na miejscu. Wszystkie dokumenty są do wglądu – podkreśla syndyk.