Spółdzielnia przegrywa proces

Spółdzielnia mieszkaniowa Przy Metrze przegrała proces z firmą budowlaną Nadbud. Mieszkańcy ursynowskich osiedli są przerażeni. – Boimy się, że to my będziemy musieli pokryć wielomilionowe zobowiązania – niepokoją się

Publikacja: 22.11.2010 03:00

Mieszkańcy spółdzielczego budynku przy ulicy Belgradzkiej wciąż czekają na akty notarialne

Mieszkańcy spółdzielczego budynku przy ulicy Belgradzkiej wciąż czekają na akty notarialne

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Spółdzielcy podnoszą też, że spółdzielnia jest zadłużona wobec dostawców mediów i odbiorców śmieci.

– Kiedy spółdzielcze konta zajął komornik, co było konsekwencją sporu z Nadbudem, zarząd kazał nam się wstrzymać z płaceniem czynszu. A przecież z naszych opłat są pokrywane rachunki wystawiane przez dostawców wody, energii i ciepła – podkreślają mieszkańcy

[srodtytul]Przegrany spór[/srodtytul]

Jeden z mieszkańców alarmuje, że spółdzielnia właśnie przegrała proces z firmą Nadbud, która miała budować centrum Natolin. Przypomnijmy, że ta spółka umowę z inwestorem powierniczym działającym w imieniu spółdzielni zawarła w 1998 roku. Strony weszły w spór. Poszło o jakość pracy i pieniądze. Sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji wygrała spółdzielnia, w drugiej – Nadbud. Władze Przy Metrze złożyły skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. – Została ona jednak odrzucona, co oznacza, że wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny – mówi Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego. Tym samym spółdzielnia wyczerpała już wszelkie kroki prawne.

Jak informuje Andrzej Stępień, prezes spółdzielni Przy Metrze, należności wobec Nadbudu wynoszą ok. 22 mln zł.

– Analizujemy różne warianty uregulowania zobowiązań. Na razie nie dostaliśmy postanowienia o odwieszeniu czynności egzekucyjnych – mówi Andrzej Stępień. Nie zdradza szczegółów, jak spółdzielnia zamierza wybrnąć z sytuacji. Zapewnia jednocześnie, że zrobi wszystko, by nie ucierpieli na tym mieszkańcy jej osiedli.

– Nie planujemy podwyżki czynszów z tego tytułu – podkreśla prezes. – Nie ma też uzasadnienia wprowadzenie do spółdzielni komisarza bądź zarządcy – zapewnia.

Z firmą Nadbud nie udało się nam skontaktować.

[srodtytul]Opóźnienia w płatnościach[/srodtytul]

Tymczasem lokatorzy ze spółdzielczych bloków alarmują, że sytuacja jest dramatyczna. – Wiemy, że spółdzielnia jest zadłużona po uszy. Nie płaci regularnie stałych zobowiązań – denerwują się. Jak informuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK), firma co miesiąc wystawia spółdzielni kilkadziesiąt faktur. – Ta dokonuje wpłat sukcesywnie, jednak w związku z trudnościami finansowymi w wysokościach nieadekwatnych do wystawianych rachunków. Kilkakrotnie wysyłaliśmy upomnienia, wezwania do zapłaty i pisma interwencyjne – mówi rzecznik warszawskich wodociągów.

Podkreśla, że MPWiK wyraziło zgodę na rozłożenie zadłużenia na dziesięć rat, począwszy od czerwca br. do końca marca 2011 r. – Spółdzielnia zapłaciła w całości trzy raty. Ponieważ kolejne nie wpłynęły na nasze konto, wysłaliśmy do płatnika ostateczne wezwanie przedsądowe. W przypadku, gdy to pismo oraz działania ugodowe nie przyniosą rezultatu, skierujemy sprawę do sądu – mówi Bartosz Milczarczyk.

Mieszkańcy podejrzewają, że spółdzielnia jest zadłużona także w SPEC. – I tu zobowiązania idą pewnie w setki tysięcy złotych – zastanawiają się mieszkańcy. Monika Mazurkiewicz, rzecznik spółki SPEC, nie chce jednak ujawniać szczegółów dotyczących spółdzielni.

Andrzej Stępień zapewnia zaś, że sposób zapłaty zobowiązań spółdzielnia z każdym z dostawców usług uzgadnia na bieżąco. Lokatorów to jednak nie uspokaja.

– Boimy się, że posypią się kolejne sprawy sądowe, a dostawcy mediów przestaną je przesyłać. A co będzie z tymi, którzy nie mają jeszcze aktów własności kupionych w spółdzielni mieszkań? – padają pytania.

Bez aktów notarialnych są jeszcze nabywcy lokali w inwestycji przy ul. Belgradzkiej i na osiedlu Centrum Natolin. Spółdzielnia zapewnia, że akty notarialne podpisuje sukcesywnie.

[ramka][srodtytul] Opłaty zbierze firma od sanitariatów[/srodtytul]

[b]Spółdzielnia Przy Metrze przestaje administrować częścią swoich budynków. [/b]

Pod koniec października wynajęła do tego spółkę Lechbor. Umowę podpisano na rok (z możliwością jej wcześniejszego rozwiązania).

Spółka będzie administratorem ok. 240 tys. mkw. budynków spółdzielni. – Będziemy m.in. pobierać opłaty i egzekwować należności, dbać o porządek, dostawę mediów czy usuwać awarie – wylicza radca prawny Grzegorz Płatek, pełnomocnik spółki.

Jak tłumaczą władze spółdzielni w komunikacie, ma to usprawnić administrowanie nieruchomościami. Zapewniają też, że wynajmując zewnętrzną firmę, chcą skuteczniej ściągać należności za mieszkania. Spółdzielnia zaś, która odda część obowiązków w inne ręce, ma się skupić „na najważniejszych problemach”.

Do nowego administratora mieszkańcy zadłużonej spółdzielni podchodzą z rezerwą. Marek Wojtalewicz, członek rady nadzorczej spółdzielni, zarzuca zarządowi Przy Metrze, że nie chce ujawnić umowy z Lechborem. – Nie chciał jej pokazać nawet członkom własnej rady nadzorczej – zauważa Wojtalewicz.

Mieszkańcy podnoszą też, że Lechbor handluje urządzeniami sanitarnymi. – Widać, że świetnie się nadaje do zarządzania nieruchomościami – komentuje jeden ze spółdzielców.

Grzegorz Płatek uważa, że obawy mieszkańców są nieuzasadnione.

– Nasza spółka korzysta z doświadczenia spółki Administrator PAX, która ma wieloletnią praktykę na stołecznym rynku nieruchomości. Obsługuje mieszkania o łącznej powierzchni ponad 200 tys. mkw. – wylicza. Podkreśla też, że spółka Lechbor na Ursynowie będzie się zajmować administrowaniem, a nie zarządzaniem nieruchomościami. – A zgodnie z prawem do tego nie jest konieczna licencja. Niemniej jednak zatrudniamy osoby z uprawnieniami zarządcy – zapewnia przedstawiciel spółki.

Zwraca też uwagę, że w umowie ze spółdzielnią uzgodniono, iż wszelkie przepływy będą dokonywane w ramach bankowego rachunku powierniczego, z którego środki – zgodnie z prawem bankowym – nie podlegają zajęciu lub egzekucji, a wszelkie przelewy są dokonywane wyłącznie za pisemną zgodą spółdzielni.

[/ramka]

Spółdzielcy podnoszą też, że spółdzielnia jest zadłużona wobec dostawców mediów i odbiorców śmieci.

– Kiedy spółdzielcze konta zajął komornik, co było konsekwencją sporu z Nadbudem, zarząd kazał nam się wstrzymać z płaceniem czynszu. A przecież z naszych opłat są pokrywane rachunki wystawiane przez dostawców wody, energii i ciepła – podkreślają mieszkańcy

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem