– Chciałem kupić mieszkanie od dewelopera. Inwestycja wydawała się bezpieczna, pieniądze wpłacałem nie na jego konto, ale na rachunek powierniczy – opowiada Maciej Siwek ze Szczecina. – W pewnej chwili budowa stanęła, a przedsiębiorca przestał dotrzymywać kolejnych terminów. Rozwiązałem umowę przedwstępną i zażądałem zwrotu wpłaconych 118 tys. zł. Okazało się, że pieniędzy nie ma, gdyż bank wypłacił je deweloperowi, a ten też mi nie odda, bo popadł w tarapaty finansowe. We wtorek wystąpiłem przeciwko bankowi o zwrot pieniędzy. Mam nadzieję, że wygram.
Sam bank także uważa, że jest poszkodowany. – Zarzuty dotyczą skutków nieprofesjonalnego działania inwestora (dewelopera – firmy Management sp. z o.o.), które również nam przyniosły wielomilionową szkodę – wyjaśnia Piotr Lemberg, rzecznik prasowy Banku Ochrony Środowiska.
– Dla tego feralnego przedsięwzięcia deweloperskiego prowadzony był rachunek powierniczy, a wpłacający zaliczki ufali, że bank będzie kontrolował wypłaty – mówi Agnieszka Tułodziecka, prezes Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego. Niestety, zawiedli się. Wkrótce tego typu sytuacji już nie będzie.
Pod lupą banku
Prezydent podpisał bowiem ustawę o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Wprowadza ona trzy rodzaje obowiązkowych rachunków powierniczych oraz wiele innych przepisów, które mają gwarantować klientom dewelopera, że nie stracą swoich pieniędzy. Nowe przepisy wejdą w życie po sześciu miesiącach od publikacji, czyli na przełomie marca i kwietnia 2012 r.
Dzięki tym uregulowaniom banki będą musiały lepiej pilnować pieniędzy osób kupujących mieszkanie. Art. 34 ustawy deweloperskiej przewiduje bowiem karę grzywny i pozbawienia wolności do dwóch lat za wypłacenie deweloperowi środków wbrew przepisom ustawy. Inne przepisy z kolei mówią, że „wypłata zdeponowanych środków następuje zgodnie z harmonogramem przedsięwzięcia deweloperskiego".