Pytanie w tej sprawie do Sądu Najwyższego skierował Sąd Apelacyjny w Warszawie. Chodzi o podział Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (WSM). Mieszkańcy jednego z bloków na zebraniu w 2001 r. podjęli uchwałę o wystąpieniu do zarządu WSM o podjęcie uchwały w tej sprawie. Walne zgromadzenie WSM odmówiło jednak podjęcia uchwały podziałowej. Dlatego mieszkańcy bloku wystąpili do sądu o dokonanie podziału w trybie art. 108a prawa spółdzielczego. Sprawa ciągnęła się latami.
Spory o podział spółdzielni dotyczą przede wszystkim majątku
W tym czasie WSM wystąpiła do miasta o podział nieruchomości, na której stał wspomniany blok, na dwie działki. Nieruchomość została podzielona. I wtedy powstał problem. Okazało się, że granica między nowo powstałymi działkami przecina miejsca parkingowe przed budynkiem, którego mieszkańcy chcieli się wydzielić. Ponadto na działce mającej pozostać w WSM jest umiejscowiony śmietnik, trzepak oraz wjazd z drogi publicznej do budynku, który przypadłby nowej spółdzielni. Nowa spółdzielnia, żeby normalnie funkcjonować, musiałaby wystąpić do WSM o ustanowienie służebności przejazdu na swoją rzecz przez tę działkę. Z tych powodów Sąd Okręgowy, wydając orzeczenie w sprawie podziału spółdzielni, uznał, że to tej nowej powinna przypaść sporna działka. W przeciwnym razie korzystanie z budynku byłoby poważnie utrudnione. Poza tym wspomniane urządzenia zostały wybudowane za pieniądze osób z tego bloku. Tak wynika z rozliczenia kosztów budowy tego budynku.
Sprzeciwiła się temu WSM. Po podziale działki na dwie, a przed orzeczeniem sądu okręgowego zdążyła przewłaszczyć na rzecz spółdzielców z sąsiedniego budynku 33 mieszkania.
Każde z nich posiadało udział m.in. w spornej działce. Spółdzielnia dokonała przekształceń, chociaż sąd okręgowy wydał postanowienie zabezpieczające, zakazujące jakichkolwiek przekształceń własnościowych na nieruchomości obejmującej sporną działkę.