Fundamenty decydują o pozwoleniu na budowę

Zabetonowanie jednej ściany w gruncie i wkopanie pozostałych elementów obiektu budowlanego w ziemię decyduje o konieczności uzyskania pozwolenia na tą inwestycję.

Publikacja: 23.05.2013 12:00

Dom będzie można postawić bez "wuzetki" tylko na terenie już zabudowanym

Dom będzie można postawić bez "wuzetki" tylko na terenie już zabudowanym

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik Robert Wójcik

Co do tego nie miał wątpliwości Naczelny Sąd Administracyjny, który przyjrzał się sprawie budowli wzniesionej przez starsze małżeństwo na swojej działce.

Obiekt został wybudowany w taki sposób, że jego tylna betonowa ściana została wkopana dokładnie w granicy z działką sąsiadki. To oczywiście nie spodobało się kobiecie, której głównym zarzutem było zacienienie jej posesji na długości trzydziestu metrów.

Sąsiadka swoje obiekcje przedstawiła powiatowemu inspektorowi Nadzoru Budowlanego, poddając w wątpliwość również legalność inwestycji sąsiadów. Nadzór przeprowadził na działce wizję lokalną. W protokole stwierdził, że obiekt został dobudowany do stojącego na posesji budynku inwentarskiego, poprzez ustawienie ścian z prefabrykatów ogrodzeniowych oraz wykonanie drewnianej konstrukcji dachu z pokryciem z blachy trapezowej, opartej o stojący na granicy drewniany płot. Wewnątrz obiektu znajdowały się trzy wydzielone pomieszczenia.

Inspektor twierdząc, że inwestycja jest trwale związana z gruntem zażądał od małżeństwa dokumentów potwierdzających jej legalizację. Ci jednak rozłożyli ręce. Według nich nie było konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę, gdyż obiekt nie posiada fundamentów. Małżonkowie argumentowali poza tym, iż w „dzienniku mówili", że teraz nie trzeba żadnych pozwoleń. Dodali również, że dobudowę wykonali do budynku gospodarczego, a nie zaś inwentarskiego, a w niewielkiej wiacie - jak ją nazwali - trzymają tylko materiały budowlane. Z oświadczenia małżeństwa wynikało ponadto, że sami nie posiadają inwentarza, poza paroma kurami, psem i dwoma kotami.

Tłumaczenia inwestorów nie wystarczyły jednak inspekcji, która wyznaczyła termin na legalizację samowoli i zażądała: zaświadczenia wójta gminy o zgodności dobudowy z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego albo ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Ponadto chciała czterech egzemplarzy projektu budowlanego wraz z opinią o stanie technicznym, a także oświadczenia o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.

Nadzór budowlany dokumentów nie otrzymał, więc w obu instancjach podtrzymał zdanie o nakazie rozbiórki samowolnie wzniesionego obiektu.

Sprawa z inicjatywy inwestorów wkrótce trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten jednak nie stanął po ich stronie. Orzekł, że budowla ewidentnie posiada elementy fundamentów, które trwale wiążą ja z gruntem, tym samym w świetle prawa budowlanego powinno na nią zostać wydane pozwolenie (II SA/Gl 1271/10).

Sąd dodał, że z zasady jeśli inwestor nie będzie współpracował z organem budowlanym i nie przedstawi dokumentów legalizacyjnych w odpowiednim czasie, to wtedy zachodzą podstawy do nakazu rozbiórki.

Pogląd ten podzielił również Naczelny Sąd Administracyjny, który rozpatrywał kasację od wyroku warszawskiego sądu.

NSA 21 maja 2013 roku orzekł, że obiekt budowlany nawet o częściowych fundamentach związanych tylko z jedną ścianą, a w pozostałej części konstrukcji wkopany w ziemię wymaga pozwolenia na budowę (II OSK 186/12).

Wyrok jest prawomocny.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów