Rynek mieszkaniowy a dopłaty do kredytów

Co zmieni MdM na rynku kredytowym? Czy będzie więcej transakcji za pożyczone pieniądze? Czy marże banków będą spadać czy przeciwnie? Historia pokazuje, że dla wielu motywacją do zadłużania się były dopłaty w RnS.

Aktualizacja: 07.10.2013 13:48 Publikacja: 07.10.2013 13:01

Program „Mieszkanie dla Młodych" ma zacząć działać od początku 2014 r. Wsparcie państwa będzie polegać na dofinansowaniu wkładu własnego kredytu.

Dostaną na udział własny

– Ustawodawca, podobnie jak w "Rodzinie na swoim", zakłada limity cenowe za mkw. kupowanego mieszkania czy domu. Rodziny bezdzietne i single będą mogły dostać 10 proc. dopłaty. Gdy będą wychowywały jedno lub więcej dzieci – 15 proc., a jeżeli w ciągu pięciu lat od zakupu lokalu na świat przyjdzie trzecie lub kolejne dziecko, to będą mogły dostać dodatkowo 5 proc. Natomiast wsparcie dla osób samodzielnie budujących dom, miałoby polegać na możliwości odzyskania części VAT za materiały użyte do budowy - wyjaśnia Łukasz Wojcieszak, prezes Invigo.

Podkreśla, że wprowadzenie programu zbiega się w czasie z wprowadzeniem od stycznia 2014 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacji ograniczającej dostęp do kredytów bez wkładu własnego. - Dlatego osobom spełniającym kryteria programu, a nieposiadającym wkładu własnego, MdM umożliwi ubieganie się o kredyt hipoteczny.

– Jednak z uwagi na ograniczenia w dostępie do programu, nie spodziewamy się, że istotnie wpłynie na liczbę transakcji na rynku nieruchomości z udziałem kredytów hipotecznych. Program nie będzie miał także wpływu na wysokość marż. Warto przypomnieć, że mimo podobnych obaw w przypadku programu RnS, banki oferowały dla kredytów z dopłatami identyczne warunki jak dla tych nieobjętych nimi – dodaje prezes Wojcieszak.

Zdaniem Mikołaja Fidzińskiego z Comperii.pl, trudno jest prognozować powodzenie programu MdM w porównaniu z RnS. – Rodzina święciła triumfy w nieco lepszych dla klientów czasach, kiedy banki patrzyły na nich łagodniejszym okiem. Teraz nadzór finansowy przykręcił śrubę bankom, a banki - klientom – mówi  Mikołaj Fidziński. - Poza tym w „Rodzinie na swoim" obowiązywały nieco wyższe limity cen nieruchomości niż w „Mieszkaniu dla młodych", bo były korygowane o mnożniki. Co więcej z MdM zostały wykluczone nieruchomości z rynku wtórnego. To kilka powodów, które wypłyną na to, że MdM może nie skorzystać tylu Polaków, co z RnS.

„Rodzina..." staje się ryzykowna

Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus, zwraca uwagę że w ostatnich latach stymulatorem na rynku nieruchomości była właśnie „Rodzina na Swoim". - Program skutecznie zachęcał do kupna nieruchomości na kredyt niezdecydowanych lub oszczędnych i ostrożnych, a także mniej zamożnych Polaków. Dopłata do odsetek comiesięcznej raty przez pierwszych osiem lat kredytowania była wystarczającą zachętą do inwestycji - mówi Michał Krajkowski.

Dodaje, że choć w przypadku MdM poziom dopłat będzie niższy niż w przypadku RnS, to potencjalny kredytobiorca powinien zwrócić uwagę, na całościowy koszt kredytu.

– Kredyt niższy o 10 lub 15 proc., a w perspektywie pięciu lat także o kolejne 5 proc., oznacza także niższe raty kredytowe. Mimo że rata kredytu nie będzie się już zmieniała w całym okresie kredytowania, to uważam, że z punktu widzenia bezpieczeństwa spłaty kredytu jest to rozwiązanie korzystniejsze niż skokowa zmiana raty w „Rodzinie na Swoim" – tłumaczy Krajkowski.

Dodaje, że w najbliższych latach wielu kredytobiorcom z RnS miesięczna rata wzrośnie nawet o kilkadziesiąt procent z uwagi na zakończenie okresu otrzymywania dopłat. Jest to czynnik ryzyka, na który zwraca uwagę wielu ekonomistów, a także Komisja Nadzoru Finansowego. W przypadku MdM ryzyko to jest wyeliminowane, gdyż za sprawą jednorazowej dopłaty i obniżania kwoty kredytu miesięczna rata nie zmienia się w okresie spłaty.

Jednak czynnikiem, który – zdaniem Michała Krajkowskiego - w największym stopniu będzie ograniczał liczbę beneficjnetów MdM, jest podaż mieszkań.

Według Grzegorza Kiełpsza, prezesa Polskiego Związku Firm Deweloperskich, klienci nie ruszą z kopyta po kredyty hipoteczne w ramach MdM oraz na zakupy mieszkaniowe. Jednym z powodów jest to, że mieszkania dostępne na rynku pierwotnym nie mieszczą się w ustawowych limitach. Drugim - brak poczucia stałosci zatrudnienia.

Jacek Bielecki, dyrektor w firmie deweloperskiej Marvipol, uważa, że państwo – poprzez MdM – wspiera własność, a nie dostępność mieszkań, bo wiele osób i tak nie będzie stać na zadłużanie się na nieruchomość.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.blaszczak@rp.pl

Jarosław Sadowski | główny analityk firmy Expander

:

To już ostatni moment na to, aby uzyskać kredyt na więcej niż 35 lat i to bez wkładu własnego.

Już za trzy miesiące wiele się zmieni na rynku kredytowym. Od przyszłego roku nowa Rekomendacja S wprowadzi m.in. wymóg posiadania 5-proc. wkładu własnego oraz udzielania kredytów hipotecznych na okres nie dłuższy niż 35 lat.

Przypomnijmy:  od 1 stycznia 2014 r. osoby nieposiadające oszczędności nie będą już mogły uzyskać kredytu hipotecznego. W rezultacie, albo muszą zacząć odkładać pieniądze na wkład własny, albo sfinalizować zakup lokum w tym roku. Z tym ostatnim nie powinny jednak zwlekać do końca roku. Procedura uzyskiwania kredytu hipotecznego może trwać ponad miesiąc. Poza tym część banków może się zdecydować na wycofywanie oferty kredytu na 100 proc. nieco wcześniej.

To już ostatni moment także na to, aby uzyskać kredyt na więcej niż 35 lat. W przyszłym roku banki będą musiały rekomendować okres kredytowania na poziomie 25 lat. Na życzenie klienta będzie on mógł być dłuższy, ale nie będzie mógł przekraczać 35 lat. Tymczasem obecnie można uzyskać kredyt nawet na 50 lat.

Od przyszłego roku zniknie ograniczenie mówiące o tym, że suma rat kredytu nie może przekroczyć 50 proc. dochodu (gdy jest on poniżej przeciętnego) lub 65 proc. dochodu. Banki same będą wyznaczały sobie maksymalny poziom tego wskaźnika. Najprawdopodobniej nie będzie to jednak oznaczało łatwiejszego dostępu do kredytów. Po pierwsze banki dotychczas nie wykorzystywały tego limitu. Poza tym rekomendacja ,co prawda, znosi ograniczenie, ale jednocześnie wymaga, aby banki ze szczególną ostrożnością podchodziły do osób, u których relacja długu do dochodu przekracza 40 proc.

Od stycznia wejdą też w życie zapisy, które z pewnością ułatwią uzyskanie kredytu. Łatwiej będzie można uzyskać kredyt o okresie spłaty od 26 do 35 lat. Obecnie w przypadku takich okresów banki muszą tak wyliczać zdolność kredytową, aby klient był w stanie spłacić taki kredyt w ciągu 25 lat, nawet jeśli faktycznie spłata będzie trwała np. 40 lat. Od przyszłego roku ograniczenie 25 lat zostanie podwyższone do 30 lat. Spowoduje to, że przy kredycie na 30 lat osoba, która obecnie może liczyć na 300 tys. zł będzie mogła uzyskać o 30 tys. zł więcej.

 

Program „Mieszkanie dla Młodych" ma zacząć działać od początku 2014 r. Wsparcie państwa będzie polegać na dofinansowaniu wkładu własnego kredytu.

Dostaną na udział własny

Pozostało 97% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie