Administracja oraz część członków Kongresu opowiada się za innym scenariuszem Fannie Mae oraz Freddie Mac – stopniowym zamykaniem obu instytucji.
W ubiegłym tygodniu grupa skupiona wokół Fairholme Capital Management wystąpiła z ofertą przejęcia kluczowych działów Fannie i Freddie, dokapitalizowania ich o kolejne 52 miliardy dolarów i sprywatyzowanie. W reakcji na tę propozycję Pershing Square Capital Management wykupił po 10 proc. akcji w każdej z tych firm. Interwencja prywatnego kapitału utrudnia plany administracji. Zamknięcie Freddie i Fannie w sytuacji, gdy interesują się nimi inwestorzy nie będzie łatwe, gdy obie spółki mają na rynku realną wartość. Media zaczęły porównywać plany likwidacji obu instytucji do zarzynania kury znoszącej złote jaja.
Fannie Mae i Freddie Mac nie działają na rynku detalicznym i nie oferują kupującym pożyczek hipotecznych. Zajmują się jednak skupowaniem ich od instytucji finansowych i sprzedażą inwestorom w formie papierów wartościowych. Zajmują się także ubezpieczaniem kredytów hipotecznych. Ich wpływ na rynek jest ogromny. Fannie i Freddie sprzedają, kontrolują lub ubezpieczają około dwóch trzecich wszystkich pożyczek hipotecznych w USA.
Przed kryzysem na rynku hipotecznym obie instytucje były spółkami giełdowymi. Później musiał je jednak ratować przed bankructwem rząd wstrzykując łącznie w obie firmy 188 miliardów dolarów. Departament Skarbu powinien w pełni odzyskać zainwestowane fundusze na początku przyszłego roku.
Biały Dom nie ukrywa, że chce zlikwidować obie instytucje, które dominują na rynku pożyczek hipotecznym. "Ryzyko jest zbyt duże i groziłoby się powtórzeniem problemów z przeszłości – ostrzega przed utrzymywaniem Fannie i Freddie Gene Sperling, dyrektor Narodowej Rady Gospodarczej – jedynym rozwiązaniem jest rezygnacja z nieudanego modelu biznesowego Fannie Mae i Freddie Mac i wprowadzenie w życie kompleksowej reformy rynku hipotecznego".