Zdesperowane wspólnoty, by nie pogrążać się w długach, pozbawiają dostępu do mediów właścicieli, którzy nie płacą za nie. Takie działanie wywołuje wiele kontrowersji, bo co do zasady nie mają takiego prawa. W pewnych sytuacjach jest to jednak dopuszczalne.
Widmo bankructwa
Batalię sądową udało się wygrać wspólnocie z apartamentowca Stara Polana w Zakopanem. W tarapaty wpędził ją deweloper. W budynku z 200 lokalami ponad 80 nie udało się mu sprzedać, natomiast je wynajmował.
– Długi dewelopera w grudniu 2012 r. przekroczyły milion złotych – mówi Piotr Glądys, radca prawny, jej pełnomocnik. – Wspólnocie groziło odcięcie mediów. By uchronić się przed tym, podjęła dwie uchwały – wyjaśnia mec. Glądys.
Pierwszą o odcięciu wszystkich mediów dostarczanych do lokali dewelopera, czyli prądu, gazu, ciepłej wody, centralnego ogrzewania oraz odprowadzania ścieków. Druga podniosła drastycznie innym właścicielom zaliczki.
Jeden z właścicieli zaskarżył do sądu obie uchwały. Podobnie postąpił syndyk, który po rozpoczęciu postępowania upadłościowego w stosunku do dewelopera zarządzał masą upadłościową.