Właściciel budynku, które stanowiło miejsce zamieszkania jego oraz jego rodziny został zobowiązany w trybie zabezpieczenia powództwa do jego udostępnienia na rzecz przedsiębiorcy zajmującego się wydobyciem węgla brunatnego. Chociaż proces przed sądem trwa już kilka lat i trudno obecnie określić czas jego prawomocnego zakończenia, to do tej pory właściciel nie otrzymał żadnej kwoty rekompensującej mu doznaną stratę. Przedsiębiorca zaproponował mu co prawda lokal zastępczy, jednak z ważnych dla siebie względów właściciel nie mógł tej propozycji zaakceptować. A zatem aż do czasu zakończenia postępowania przed sądem został pozbawiony rekompensaty za utratę lokalu.
Czy to osobliwy przypadek? Jak się okazuje, nie. Do Rzecznika Praw Obywatelskich zgłaszają się inni właścicieli nieruchomości, którzy czują się pokrzywdzeni przebiegiem procesów cywilnych i brakiem rekompensat.
Problem polega na tym, iż przedsiębiorcy zajmujący się pozyskiwaniem kopalin korzystają z możliwości zabezpieczenia roszczenia przewidzianej przez przepisy kodeksu postępowania cywilnego (art. 755 i dalsze), i w ten sposób uzyskują możliwość zajęcia nieruchomości już w trakcie postępowania, a często na jego początku. Swoje działanie motywują ryzykiem ogromnych strat materialnych w sytuacji przestoju w pracach górniczych. Tymczasem uzyskanie takiego zabezpieczenia nie stwarza po stronie właściciela nieruchomości roszczenia o zapłatę. Wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości (bądź cenę nieruchomości) właściciel uzyskuje dopiero po prawomocnym zakończeniu sprawy.
Rzecznik Praw Obywatelskich wyjaśnia, iż charakter postępowania zabezpieczającego nie pozwala na zaspokojenie roszczenia pozwanego o zapłatę jeszcze w trakcie trwania procesu, bowiem możliwość zobowiązania powoda do zapłaty kaucji (art. 739 k.p.c.) nie jest w tym wypadku adekwatnym środkiem prawnym. Dlaczego? Po pierwsze, celem kaucji jest zabezpieczenie roszczeń odszkodowawczych, związanych z wykonaniem zabezpieczenia, na wypadek przegrania sprawy przez powoda bądź zaniechania wystąpienia z powództwem, natomiast nie jest jej celem zaspokojenie roszczenia wzajemnego pozwanego. Po drugie, z kaucji pozwany właściciel nieruchomości i tak nie może skorzystać przed prawomocnym zakończeniem sprawy.
W wystąpieniu do Ministra Środowiska zastępca RPO Stanisław Trociuk podnosi, iż zaistniała sytuacja prowadzi do bardzo poważnej ingerencji w prawo własności, która nie może zostać zaakceptowana: pozbawienie właściciela możliwości korzystania z nieruchomości, na której wraz z rodziną zamieszkuje – bez zapewnienia rekompensaty – stanowi naruszenie istoty prawa własności, czego organom państwa czynić nie wolno.