Za pozbycie się drzewa bez zezwolenia grożą wysokie sankcje, rzędu nawet kilkuset tysięcy złotych. Jest jednak szansa, że to się zmieni.
Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie 1 lipca, czy obowiązujące przepisy o karach za wycinkę naruszają konstytucję czy też nie. Będzie rozpatrywał dwie skargi konstytucyjne dotyczące tego problemu: rolnika z województwa warmińsko-mazurskiego oraz właściciela posesji z Łodzi. Ten pierwszy musiał zapłacić 101 tys. zł za nielegalnie wyciętą topolę, a drugi 150 tys. zł za pozbycie się buku.
Ani jednemu, ani drugiemu ukaranemu nie udało się wywalczyć w sądzie administracyjnym zmiany decyzji. Wystąpili więc ze skargami do Trybunału Konstytucyjnego. Obie kwestionują obligatoryjność kar bez względu na okoliczności sprawy, np. faktyczną kondycję drzew. Ukarani podnoszą, że nie wycięli drzew zdrowych, tylko obumarłe. Topola miała na przykład brunatnicę we wnętrzu pnia, uderzył w nią też piorun. Drzewo nie miało żadnych szans na przeżycie. Nawet lekki podmuch wiatru mógłby je w każdej chwili przewrócić. W opinii skarżących kary są niesprawiedliwe i niewspółmierne do popełnionego czynu.
Problem nadmiernych kar za nielegalne wycięcie drzew dostrzegł również rząd. W ubiegłym tygodniu przyjął duży projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, przewidujący zmiany w tym zakresie.
– Proponujemy obniżenie kar – mówi ?Elżbieta Koczy z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.