Brakuje przepisów o bezpiecznej odległości farm wiatrowych od zabudowań

Naczelny Sąd Administracyjny wskazał wyraźnie, że brakuje przepisów o bezpiecznej odległości farm wiatrowych od zabudowań.

Publikacja: 15.07.2014 10:13

Brakuje przepisów o bezpiecznej odległości farm wiatrowych od zabudowań

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

– Nie ma przepisu, który określa obszar oddziaływania elektrowni wiatrowych i przymiot strony w postępowaniach o ich lokalizację – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II OSK 292/13). A w Polsce działa już ich 835. Protesty przeciw przybliżeniu się do zabudowań objęły już 600 gmin. Luka prawna stwarza coraz większy problem w sprawach ich lokalizacji.

Za głośne dla trzody

Właściciel gruntów i zabudowań sąsiadujących z mającymi powstać czterema turbinami wiatrowymi domagał się stwierdzenia nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę. Nic nie zyskał, ponieważ odległość turbin od nieruchomości miała wynosić od 675 do 1,4 tys. m. Nie mógł więc być stroną postępowania o stwierdzenie nieważności pozwolenia – uznali wojewoda łódzki i Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego.

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Janusz L. argumentował, że ma farmę trzody chlewnej, w której hałas nie może przekraczać 85 dB. Turbiny mogą mieć niekorzystny wpływ na hodowlę.

WSA uwzględnił skargę. Skarga kasacyjna GINB trafiła do NSA. Wszystkie turbiny zostały w tym czasie zainstalowane, a skargę wsparła spółka Eolos Novo, trzeci już ich właściciel.

– Turbiny nigdy nie były bliżej niż 500 m, uznane za odległość bezpieczną – mówił radca prawny Marcin Milczarek z Kancelarii Milczarek&Partnerzy,pełnomocnik spółki. – Obecnie są zresztą instalowane turbiny nowej generacji – podkreślał.

NSA uchylił wyrok WSA i oddalił skargę Janusza L. Sędzia Andrzej Gliniecki wyjaśnił, że podstawą ustalenia stron postępowania jest art. 28 ust. 2 prawa budowlanego. Wymienia on: inwestora oraz właścicieli, użytkowników wieczystych lub zarządców nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Ze względu na odległość od turbin Janusz L. nie był w ich oddziaływaniu.

Za i przeciw

NSA jednak krytycznie ocenił sytuację w energetyce wiatrowej. Sędzia Gliniecki powiedział, że dotychczas nie został ustalony obszar oddziaływania turbin na środowisko oraz na wszystko w ich okręgu, a sądy nie mogą oceniać go zwyczajowo.

– Wyrok NSA wspiera argumenty PiS. Nasz projekt nowelizacji prawa budowlanego oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym leży już trzeci rok w Sejmie – mówi posłanka Anna Zalewska z PiS. – Elektrownie wiatrowe są instalowane za blisko domów i nikt nie chroni ludzi przed hałasem. Jest wiele gmin, w których mieszkańcy dowiadują się, że obok ich domów będą stały wiatraki, dopiero gdy wjeżdżają maszyny i są już pozwolenia na budowę. Udział społeczeństwa w postępowaniach inwestycyjnych jest iluzoryczny. Po wieloletnich dyskusjach, korzystając z opinii ekspertów i dotychczasowych doświadczeń, przedłożyliśmy więc w poselski projekt – tłumaczy Anna Zalewska.

Zgodnie z nim elektrownie wiatrowe o mocy powyżej 500 kW mogłyby być lokalizowane nie bliżej niż w odległości 3 km od zabudowań. Podkomisja uznała jednak, że uniemożliwi to rozwój energetyki wiatrowej i odrzuciła ten zapis.

Z takim poglądem zgadza się Arkadiusz Sekściński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

– Obowiązek dostosowania do tego wymogu już istniejących urządzeń oznaczałby gigantyczne odszkodowania dla inwestorów. Trzeba lepiej wykorzystywać obecne przepisy, a nie odbierać głos i władztwo planistyczne gminom. W takich postępowaniach powinni brać udział wszyscy mieszkańcy. Jest to tym bardziej konieczne, że o turbinach krąży mnóstwo mitów – uważa.

– Coraz częściej słychać, że turbiny hałasują, są zagrożeniem dla środowiska, ludzi i krajobrazu, lecz nie zawsze są to zarzuty prawdziwe – dodaje Bogdan Szymański, ekspert ds. odnawialnych źródeł energii. –Energetyka wiatrowa wyraźnie zaczęła być nie na rękę koncernom energetycznym. Nie jest jednak potrzebna ustawa regulująca sztywno odległość turbin od zabudowań. Powinno to być ustalane indywidualnie, w konkretnych postępowaniach inwestycyjnych i według wymogów zawartych w różnych ustawach – mówi.

– Nie ma przepisu, który określa obszar oddziaływania elektrowni wiatrowych i przymiot strony w postępowaniach o ich lokalizację – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II OSK 292/13). A w Polsce działa już ich 835. Protesty przeciw przybliżeniu się do zabudowań objęły już 600 gmin. Luka prawna stwarza coraz większy problem w sprawach ich lokalizacji.

Za głośne dla trzody

Pozostało 90% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"