Jeśli przedsiębiorstwo weszło na grunt w złej wierze, do zasiedzenia wymaganych jest nie 20, ale 30 lat. To wniosek z niedawnego postanowienia Sądu Najwyższego.
SN zajmował się sprawą, w której Polskie Sieci Energetyczne SA domagały się stwierdzenia zasiedzenia służebności polegającej na lokalizacji napowietrznej linii energetycznej 400 kV wspartej na słupie z czterema podporami oraz prawie dostępu (wejścia i wjazdu) niezbędnego do eksploatacji.
Sąd rejonowy ustalił, że w latach 1977–78 ówczesny operator sieci uzyskał trzy ogólne decyzje zezwalające na budowanie linii. Oddano ją do użytku w 1982 r. i do tej pory jest eksploatowana. Sąd uznał, że PSE posiadają tę służebność w dobrej wierze i do zasiedzenia wystarczy 20 lat liczonych od 1 stycznia 1983 r. W konsekwencji orzekł zasiedzenie od 1 stycznia 2003 r.
Sąd Okręgowy w Płocku był innego zdania i wniosek PSE oddalił. W uzasadnieniu wskazał, że objęcie przez przedsiębiorstwo przesyłowe cudzej nieruchomości w posiadanie na podstawie decyzji administracyjnej (w trybie art. 35 ustawy o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości) uzasadnia przyjęcie dobrej wiary przedsiębiorstwa tylko wtedy, gdy decyzja konkretyzowała zajęty teren, co w tym wypadku nie nastąpiło.
Można zatem mówić tylko o posiadaniu w złej wierze. A trzeba przypomnieć, że w tej sytuacji do zasiedzenia wymaga się 30 lat, mogło więc ono nastąpić dopiero 1 stycznia 2013 r. Jednak właścicielka gruntu w maju 2011 r. wystąpiła o formalne ustanowienie służebności, czym bieg przedawnienia przerwała.