Sąd okręgowy wystąpił do Sądu Najwyższego z pytaniem prawnym dotyczącym regulowania świadczeń za mieszkanie.
Chodziło o lokal, który właścicielka straciła, ponieważ pożyczyła 108 tys. zł od byłego męża i nie oddała. Tytułem zabezpieczenia tej pożyczki zawarła z nim umowę przeniesienia własności swojego lokalu.
Kiedy pożyczki nie spłacała, były mąż wystąpił do komornika o wyegzekwowanie wydania nieruchomości. Żona razem z dorosłym dzieckiem nie chciała się wyprowadzić i zaczęła kwestionować umowę pożyczki w sądzie. Wtedy eksmąż wezwał ją, żeby dobrowolnie zapłaciła odszkodowanie za bezumowne korzystanie z mieszkania w wysokości 16 tys. zł.
Kiedy odmówiła wpłacenia tych pieniędzy, wystąpił przeciwko niej oraz dziecku do sądu rejonowego o zapłatę. Sąd uznał powództwo za częściowo zasadne i zasądził odszkodowanie, ale w mniejszej wysokości.
Od tego wyroku była żona z dzieckiem odwołała się do sądu okręgowego, a ten nabrał wątpliwości natury prawnej. Jego zdaniem, choć była żona utraciła prawo własności lokalu, to w tej konkretnie sprawie ma zastosowanie ustawa o ochronie praw lokatorów, a konkretnie jej art. 18 dotyczący odszkodowania.