Łańcuch górski oraz osiem rzek, które niegdyś uchodziły bezpośrednio do oceanu zlokalizowali na Północnym Atlantyku badacze z British Antarctic Survey. Zespołem kierował prof. Ross Hartley z Uniwersytetu Cambridge. Wiadomość o tym zamieszcza „Nature Geoscience”.
Odkrycia dokonali koło archipelagu 0rkadów, na północ od wybrzeży Szkocji, na granicy Morza Północnego i otwartego oceanu. Stosowali najnowszej generacji echosondy. Zaginiony, a teraz odkryty, świat zajmuje powierzchnię około 10 tys. kilometrów kwadratowych. Przykrywają go osady morskie grubości dwóch kilometrów. Na ten prehistoryczny krajobraz promienie słoneczne padały po raz ostatni 56 milionów lat temu.
Uczeni odtworzyli w trzech wymiarach konfigurację topograficzną odkrytego łańcucha górskiego. Wiercenia i pobrane z dna próbki ujawniły obecność węgla i pyłków roślin, a to stanowi dowód, że w przeszłości obszar ten nie był zanurzony. Precyzyjna analiza pobranych próbek skłoniła badaczy do wniosku, że krajobraz ten zanurzył się błyskawicznie jak na skalą geologiczną - zaledwie w ciągu 2,5 mln. lat. Naukowcy sądzą, że powodem tego był nacisk magmy na płaszcz Ziemi.
Ten sam zespół z British Antarctic Survey odkrył po drugiej stronie naszego globu, koło wysp Sandwich Południowy na południowym Atlantyku, łańcuch wulkaniczny. Badacze skartografowali 12 wulkanów, niektóre wysokości ponad 3 000 m, średnica ich kraterów dochodzi do 5 km. Pięć kraterów jest już zapadniętych, ale siedem jest wciąż aktywnych. Ciepło wydzielane podczas tych podwodnych erupcji sprawia, że wokół powstała strefa sprzyjająca rozwojowi bioróżnorodności. Niestety, strefa ta jednocześnie stanowi wylęgarnię fal tsunami, powstających po wybuchach wulkanów.
- Wiemy wciąż bardzo mało o podwodnej aktywności wulkanicznej. Prawdopodobnie mogą one wybuchać w każdej chwili. Na szczęście, dostępne dziś techniki badawcze, urządzenia montowane na statkach oceanograficznych umożliwiają odtwarzanie ewolucji planety i zrozumienie naturalnych zjawisk stanowiących zagrożenie dla ludzi żyjących w najgęściej zaludnionych regionach Ziemi - powiedział dr Phil Leat z British Antarctic Survey podczas konferencji w Edynburgu poświęconej badaniom podwodnym.