Dzieje się tak, mimo że mieszkańcy gór narażeni są bardziej od mieszkańców nizin na dolegliwości płucne. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Harvard Global Health Institute. Artykuł na ten temat publikuje „Journal of Epidemiology and Community Health".
Naukowcy objęli badaniami grupę obywateli USA zamieszkujących na wysokości ponad 1500 m i porównali z grupą osób mieszkających na poziomie morza. Mężczyźni z pierwszej grupy żyją dłużej do 3,5 roku, natomiast kobiety do 2,5 lat. Wśród mieszkańców Kolorado, najwyżej położonego stanu USA (średnia wysokość ponad 2000 metrów) najrzadziej występują choroby układu krążenia, nowotwory kręgosłupa i płuc. Najrzadziej występuje tam też niedotlenienie serca.
Wraz z wysokością maleje ciśnienie i temperatura powietrza. Badacze sprawdzają, który z tych czynników wpływa najmocniej na fizjologię człowieka. Wiadomo, że krew mieszkańców gór zawiera więcej czerwonych krwinek, dzięki czemu ich tkanka mięśniowa jest lepiej dotleniona. Wykorzystują to sportowcy, odbywając treningi wysokogórskie.
Ale jest to wiedza praktyczna. Naukowcy chcą poznać działanie tego mechanizmu. Ich zdaniem korzystny wpływ niedostatku tlenu wynika stąd, że sytuacja taka aktywizuje niektóre geny. Pod ich wpływem inaczej pracuje mięsień serca.
Z powodu niedostatku tlenu dochodzi do wytwarzania nowych naczyń krwionośnych tworzących nowe obwody krążenia.