Co robić, kiedy zatrzyma drogówka

Jeżeli odmówisz przyjęcia mandatu, musisz się liczyć z wizytą w sądzie

Publikacja: 23.09.2010 04:50

Co robić, kiedy zatrzyma drogówka

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Każdy kierowca złapany na wykroczeniu przez drogówkę ma dwie możliwości:

- odmówić przyjęcia mandatu lub

- zgodzić się z nim.

Każda z nich ma różne konsekwencje. Jedna odbije się niekorzystnie na kieszeni kierowcy, druga oznacza obowiązkową wizytę w sądzie.

Najczęściej jeśli mamy świadomość popełnionego wykroczenia, zgadzamy się z decyzją policjanta. Często próbujemy jednak się targować o wysokość mandatu. To jednak teraz na niewiele się zdaje.

[srodtytul]Przelicz, czy warto[/srodtytul]

Większość wykroczeń drogowych została w taryfikatorze wyceniona na konkretne, sztywne kwoty. Nie ma co wtedy liczyć na dobre serce policjanta. Jednolita kwota obowiązuje w całym kraju. Za wykroczenia niewycenione w taryfikatorze funkcjonariusz może wystawić mandat od 20 zł do 500 zł. Czasem, kiedy kierowca jednym zachowaniem popełni kilka wykroczeń, może dostać mandat wynoszący nawet 1 tys. zł.

Mało tego: drogówka ma możliwość surowszego potraktowania kierowcy, który nie tylko popełnił wykroczenie, ale jeszcze spowodował nim zagrożenie bezpieczeństwa. Wtedy do kwoty mandatu za wykroczenie dodaje się 200 zł (gdyby kierowca był nietrzeźwy, doliczy się więcej – 300 zł).

Odmowy przyjęcia mandatu zdarzają się rzadko. Nawet jeśli kierowca w pierwszym odruchu odmawia, to często po kilku godzinach, a czasem dniach zgłasza się do komisariatu po mandat.

Jeśli kierowca nie zgodzi się z decyzją policjanta, sprawa skończy się w sądzie. Policjant sporządza wniosek o ukaranie, który wędruje do sądu. Trafi tam też cała dokumentacja (fotografie, zeznania świadków itd.). Świadkami na sprawie często są policjanci z patrolu, którzy złapali daną osobę na wykroczeniu.

[b] Uwaga! Grzywna orzeczona przez sąd jest na ogół tej samej wysokości co mandat proponowany przez policjanta.[/b] Do tego trzeba jednak doliczyć koszty postępowania. Ile?

Jak sprawdziliśmy w jednym z warszawskich sądów rejonowych, który prowadzi postępowania mandatowe, trzeba za nie dziś zapłacić 50 zł (ryczałt), do tego doliczamy opłatę od kary grzywny – 10 proc., ale nie mniej niż 30 zł i dodatkowo opłatę za badanie alkomatem (jeśli było robione) – 70 zł.

Jeśli za wykroczenie przewidziano także punkty karne, to bez względu na to, czy sprawą zajmie się sąd, czy policjant, i tak trafią na konto kierowcy. Nad decyzją o przyjęciu mandatu trzeba się poważnie zastanowić.

Przyjęty mandat jest bardzo trudno uchylić. To możliwe tylko wówczas, gdy policjant czy strażnik miejski nałoży grzywnę za coś, co według prawa nie jest wykroczeniem. Np. wypisze mandat za parkowanie w strefie zakazu, a okaże się, że tam, gdzie kierowca zaparkował, taki zakaz nie obowiązuje.

Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w ciągu siedmiu dni od uprawomocnienia się mandatu (jest to tzw. termin zawity, co oznacza, że po jego upływie wygasa prawo do złożenia wniosku).

Uprawniony do uchylenia prawomocnego mandatu karnego jest sąd właściwy do rozpoznania sprawy, na którego obszarze została nałożona grzywna. O uchyleniu mandatu karnego sąd orzeka na posiedzeniu.

Uchylając mandat karny, nakazuje się podmiotowi, na którego rachunek pobrano grzywnę (czyli właściwej komendzie policji czy straży miejskiej), zwrot uiszczonej kwoty.

[srodtytul]Nie rozmyśli się[/srodtytul]

Jeśli dana osoba przyjęła mandat, to nie można go uchylić np. ze względu na zbyt wysoką kwotę grzywny, nawet gdyby przewyższyła ona karę możliwą do zastosowania w drodze mandatu albo gdy przekracza stawkę ustaloną w taksie mandatowej. Tak samo – gdy grzywnę nałożono za wykroczenie, wobec którego tryb mandatowy nie jest dopuszczalny.

Często w grę wchodzi też trzecia możliwość – kierowca dostał mandat, ale go nie płaci. Jeśli jest to mandat zaoczny, sprawa trafi do sądu.

Jeśli mandat wystawi policja, kierowca musi się liczyć z tym, że jego kwota zostanie ściągnięta przez urząd skarbowy z nadpłaty podatku.

I jeszcze mandat od straży miejskiej. Miasto prędzej czy później upomni się o pieniądze, a potem wyśle poborcę, który, doliczając niewielką opłatę (ok. 6 zł), przyjedzie pod wskazany adres i zainkasuje od nas pieniądze.

[ramka]

[b]NIE MA ZNAKU, JEST MANDAT[/b]

- [b]Ostrzeganie o kontroli prędkości nie jest konieczne.[/b]

To niedobra wiadomość dla kierowców, którzy w nadziei, że mandat za zbyt szybką jazdę dostali niezgodnie z prawem, zamierzali go nie płacić. Chodzi o tych, których radar złapał na drodze, gdzie nie było znaku ani tablicy uprzedzającej o kontroli radarowej czy fotoradarze.

- [b]Nie ma przepisu, który obligowałby jakiegokolwiek zarządcę drogi do informowania o fotoradarach[/b] i znakowania dróg w miejscach wyposażonych w urządzenia rejestrujące.

Taki znak może się pojawić, ale wcale nie musi. Czasem policja sama występuje do zarządcy drogi z propozycją, by w jakimś miejscu informacja się pojawiła. Powód? W takich oznaczonych miejscach kierowca, zwłaszcza ten pokonujący trasę pierwszy raz, zwalnia dużo wcześniej i wypatruje fotoradaru. W rezultacie jedzie wolniej i jest bezpieczniej.[/ramka]

[ramka]

[b]ZA CO NAJWIĘCEJ PUNKTÓW[/b]

[b]10 punktów[/b] – grozi za kierowanie pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka, nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku, omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 51 km/godz. i więcej.

[b]9 punktów[/b] – dostaniemy za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych.

[b]8 punktów[/b] – zarobimy za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, niezatrzymanie się, gdy przez jezdnię przechodzi osoba niepełnosprawna, niezatrzymanie się do kontroli, przekroczenie prędkości o 41– 50 km/godz.[/ramka]

[ramka]

[b]ZAPŁATA GRZYWNY I SPRAWDZANIE LICZBY PUNKTÓW[/b]

[b]Co z mandatem zaocznym? [/b]

[b]MSWiA wyjaśnia:[/b]

Nie można karać mandatem zaocznym właściciela za zbyt szybką jazdę zarejestrowaną fotoradarem. Zanim straż ukarze właścicieli aut grzywną, musi najpierw spróbować wyjaśnić, kto był kierowcą i popełnił wykroczenie. Adam Rapacki, wiceminister SWIA, twierdzi, że nieuzasadnione jest uruchamianie procedury sądowej, kiedy nie ma możliwości terminowego opłacenia mandatu przez sprawcę w związku z wysłaniem mandatu pocztą.

[b]Kto ma liczyć punkty karne? [/b]

[b]NSA wyjaśnia:[/b]

Możliwość sprawdzenia liczby punktów w ewidencji kierowców naruszających przepisy o ruchu drogowym nie zwalnia od samodzielnego ich kontrolowania.

[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EDB82EB3C4363426CF0A1ADDCBE1BDE5?id=178080]Prawo o ruchu drogowym[/link], które przewiduje zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie 24 punktów, mówi o punktach przypisanych kierowcy, a nie o punktach wpisanych do ewidencji kierowców naruszających przepisy – [b]orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I OSK 1152/09)[/b].

[b]Czy limit punktów uniemożliwia ich redukcję? [/b]

[b] NSA wyjaśnia:[/b]

Dotąd kierowca, który przekroczył limit 24 punktów karnych, nie mógł zmniejszyć ich liczby przez redukcyjne szkolenie. Zanim bowiem zostanie zapisany na kurs, musi okazać stan konta w ewidencji. [b]NSA (sygn. I OSK 885/09)[/b] zakwestionował jednak to rozwiązanie i uznał, że przepis przekracza kompetencje ustawy i przez to może być niekonstytucyjny. Zdecydować o tym może jednak tylko Trybunał Konstytucyjny.[/ramka]

[ramka]

[b]CO MOŻE STRAŻNIK MIEJSKI[/b]

Każdy kierowca musi wiedzieć, że nie tylko policjant może nałożyć na niego mandat. Strażnik miejski może zatrzymać pojazd tylko w dwóch sytuacjach:

- gdy auta osobowe i ciężarowe znajdą się w strefie obowiązywania znaku B1, czyli zakazu ruchu pojazdów,

- gdy autem kieruje osoba stwarzająca realne zagrożenie na drodze (np. po jej zachowaniu czy sposobie jazdy można się zasadnie domyślać, że jest pod wpływem alkoholu czy narkotyków). W takich sytuacjach strażnicy uniemożliwiają dalszą jazdę, powiadamiając policję i czekając z kierowcą na jej przyjazd. [/ramka]

Każdy kierowca złapany na wykroczeniu przez drogówkę ma dwie możliwości:

- odmówić przyjęcia mandatu lub

Pozostało 98% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"