Portal YouTube zna każdy nastolatek, który ma dostęp do Internetu. Codziennie odwiedza go kilkaset milionów użytkowników i codziennie pojawia się na nim kilkaset tysięcy nowych krótkich filmów. Teledyski, zabawne zdarzenia nagrane prywatną kamerą, zdjęcia psów czy fragmenty ulubionych programów.
Z YouTube coraz częściej korzystają jednak przestępcy. Kilka tygodni temu młody Fin umieścił na stronie filmik, na którym wymachując pistoletem zapowiedział, że dokona masakry w swojej szkole. W środę zrealizował groźbę. Podczas lekcji zastrzelił siedmiu kolegów i nauczyciela, a potem strzelił sobie w głowę. Zmarł w szpitalu.
Przypadek „mordercy z YouTube”, jak nazwały szaleńca media, nie jest odosobniony. Pracownicy portalu przyznają, że coraz częściej umieszczane są na nim materiały o charakterze przestępczym.
– Niestety, trudno tego uniknąć, gdy odwiedza nas codziennie tylu ludzi – powiedziała „Rz” rzeczniczka YouTube Małgorzata Rigoli.
W jaki sposób portal walczy z tym zjawiskiem? – System jest bardzo prosty i bardzo skuteczny. Po prostu o wszelkich naruszeniach regulaminu informują nas internauci – mówi Rigoli. Gdy któryś z nich natknie się na podejrzany materiał, powinien natychmiast o tym poinformować.