Stacja, która ubiegły rok zamknęła zyskiem netto, ale na operacyjnym minusie, w tym roku liczy na co najmniej 30-proc. wzrost przychodów operacyjnych (ubiegłoroczne wynosiły ok. 30 mln zł) i na zysk operacyjny. – Po sześciu miesiącach tego roku wynik na poziomie operacyjnym jest już zbliżony do zera – mówi Beata Dymacz, dyrektor finansowa firmy.

[wyimek]2 procent udziału w widowni w wieku 16 – 49 lat chce mieć na koniec roku TV Puls [/wyimek]

Wzrost przychodów reklamowych mają zapewnić stacji coraz bardziej komercyjne programy. Stacja, która ma za sobą lata nadawania programu rodzinno-katolickiego w czasie, gdy jej współwłaścicielem byli ojcowie franciszkanie, po ich wycofaniu się stawia m.in. na „Dziewczyny na ekran” (modelki rywalizują o sesję w „CKM”) czy telenowelę „Pustynna miłość”. Promuje się hasłem „TV Puls – więcej niż rozrywka!” i zmienia logo. – Nie realizujemy teraz żadnej misji. Celem są komercyjna oglądalność i sukces – mówi Dariusz Dąbski, prezes i właściciel TV Puls. W nową ramówkę i logo stacja zainwestuje ponad 10 mln zł i do końca roku chce mieć w komercyjnej grupie widzów (16 – 49 lat) ponad 2 proc. udziałów w widowni (jak podał PAP, w sierpniu wynik TV Puls wynosił w tej grupie 1,4 proc.). Dąbski, który po wycofaniu się ze stacji strategicznego inwestora, koncernu News Corp., poszukiwał nowego partnera biznesowego, nie wyklucza, że pozyska go np. tylko do produkcji jednego kanału (na potrzeby naziemnej telewizji cyfrowej Puls przygotuje kolejną rozrywkową stację). Zrezygnował jednak z debiutu giełdowego, który także był rozważany. – Nie jest nam już potrzebny inwestor. Nie mamy długów, nasza sytuacja, jeśli chodzi o możliwości kredytowe, jest rewelacyjna – mówi Dąbski.