Flame - najgroźniejszy cyberatak w historii

Microsoft ostrzegł, że groźny trojan Flame podszywa się pod system Windows, infekując komputery na Bliskim Wschodzie. Może zaatakować Polskę

Publikacja: 05.06.2012 18:35

Flame - najgroźniejszy cyberatak w historii

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Flame (z ang. płomień), złośliwe oprogramowanie infekujące komputery na Bliskim Wschodzie, może wykorzystywać lukę w systemie Windows – ogłosił Microsoft. Jednocześnie wydał aktualizację mającą zatkać dziurę w systemie i trzymać szkodnika na dystans.

Nie dalej jak tydzień temu Symantec odkrył jeden z najpoważniejszych cyberataków w historii. Chodzi o W32.Flamer, program znany pod nazwą Flame, który został stworzony i spuszczony ze smyczy najprawdopodobniej przez służby wywiadowcze jakiegoś państwa. Celem ataku są komputery instytucji rządowych czy firm badawczych w Arabii Saudyjskiej, Egipcie, Iranie, Izraelu, Libanie, Sudanie i Syrii. Do dziś zostało zainfekowanych około 5000 takich maszyn – wszystkie one korzystały z oprogramowania Microsoft Windows.

- Flame skupia się na wykradaniu danych z komputerów użytkowników – tłumaczy „Rz" Maciej Broniarz, dyrektor techniczny w firmie informatycznej EMiD. - Trudno wyśledzić, gdzie dane są przekazywane, ani kto kontroluje cały atak. Dane są przesyłane do kilkuset komputerów na całym świecie - póki co nie udało się wyśledzić, gdzie tak naprawdę trafiają, ani kto stoi za atakiem.

Pojawiły się głosy, że za Flame odpowiada Izrael oraz USA, ale nie ma na to przekonujących dowodów. Program nie tylko wykrada dane z książek adresowych i przechwytuje korespondencję czy dokumenty, ale też potrafi nagrywać toczące się wokół rozmowy i skanować telefony znajdujące się w zasięgu łączności Bluetooth z zainfekowanym komputerem.

- Flame, to kolejna generacja oprogramowania typu malware (złośliwe oprogramowanie – przyp. red.), różniąca się znacząco od poprzedników – mówi  Maciej Broniarz. - Przede wszystkim, jest dużo większy i bardziej złożony od starszych programów. Trudno uwierzyć, że pozostawał niezauważony od kilkunastu miesięcy, a zdaniem niektórych ekspertów nawet od kilku lat.

Szkodnik pozostawał tak długo niewykryty głównie dlatego, że jego twórcy do uwiarygodnienia używali prawidłowych, choć podrobionych cyfrowych certyfikatów Microsoftu. Gdy producent Okienek zorientował się w sprawie, wydał aktualizację dla wszystkich wersji Windows. Czy to sprawia, że możemy czuć się bezpieczni?

- Flame stanowi oczywiście zagrożenie dla użytkowników komputerów w Polsce, ale nie należy popadać w paranoję – mówi Maciej Broniarz. Specjalista tłumaczy, że aktualne programy antywirusowe z powodzeniem wykrywają i blokują próby ataku. - Najbardziej zagrożeni są klienci instytucjonalni, gdzie z uwagi na rozmiar środowiska utrzymanie bezpieczeństwa nie zawsze jest priorytetem - dodaje ekspert.

Flame (z ang. płomień), złośliwe oprogramowanie infekujące komputery na Bliskim Wschodzie, może wykorzystywać lukę w systemie Windows – ogłosił Microsoft. Jednocześnie wydał aktualizację mającą zatkać dziurę w systemie i trzymać szkodnika na dystans.

Nie dalej jak tydzień temu Symantec odkrył jeden z najpoważniejszych cyberataków w historii. Chodzi o W32.Flamer, program znany pod nazwą Flame, który został stworzony i spuszczony ze smyczy najprawdopodobniej przez służby wywiadowcze jakiegoś państwa. Celem ataku są komputery instytucji rządowych czy firm badawczych w Arabii Saudyjskiej, Egipcie, Iranie, Izraelu, Libanie, Sudanie i Syrii. Do dziś zostało zainfekowanych około 5000 takich maszyn – wszystkie one korzystały z oprogramowania Microsoft Windows.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie