W Kielcach i okolicach ruszyły wczoraj nowe testy cyfrowego radia naziemnego. Każdy, kto ma odpowiedni odbiornik, może tam odbierać cyfrowo cztery kanały publicznego nadawcy. – To eksperymentalna emisja z okazji 60-lecia Radia Kielce – mówi Waldemar Sromek, rzecznik Emitelu, który dosyła cyfrowy sygnał.

Komercyjna przyszłość naziemnego radia cyfrowego jest w Polsce niejasna. W styczniu tego roku najwięksi nadawcy radiowi bez entuzjazmu wypowiedzieli się na temat tej usługi w konsultacjach przeprowadzonych przez KRRiT. Argumentowali, że to dla nich kosztowna usługa, która wymagałaby od słuchaczy wymiany odbiorników, a tym Polacy nie są zainteresowani. Na początku lipca Emitel zakończył więc testy cyfrowego radia naziemnego z nadajnika na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (trwały od listopada 2009 r.).

Przed Euro 2012 Polskie Radio chciało uruchomić cyfrowe nadawanie w czterech aglomeracjach: gdańskiej, poznańskiej, warszawskiej i wrocławskiej, by kontynuować je po mistrzostwach.

– Kłopoty ze ściągalnością abonamentu spowodowały, że rozgłośnia  musiała zrezygnować z testowego nadawania tej usługi. Ale ściągalność abonamentu wygląda lepiej niż w ubiegłym roku i będziemy namawiać radio do powrotu do tego pomysłu – mówił w rozmowie z „Rz" Jan Dworak, przewodniczący KRRiT. Według niego cyfryzacja radia jest nieuchronna. – KRRiT na pewno nie będzie forsować tego procesu za wszelką cenę, ale będzie go promowała i jeśli ktoś wyrazi chęć na funkcjonowanie w tej sferze w jakimś sensownym kształcie, będziemy starali się nadać temu procesowi przewidywalne i sensowne ramy – mówił Dworak.

Mowa jednak o wielkich kwotach. Za komercyjne nadawanie jednego kanału radiowego w obecnym systemie analogowym nadawcy płacą Emitelowi ok. 10 mln zł rocznie.