Po zamieszaniu w sprawie meczu polskiej drużyny z piłkarzami Czarnogóry rozgrywanego w ramach eliminacji do mundialu w Brazylii w 2014 roku sprawą zajęła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Będzie dziś dyskutować o tym, czy operatorzy płatnej telewizji działali zgodnie z prawem, pokazując relację z tego wydarzenia wyłącznie w ramach płatnej oferty pay-per-view (jednorazowy zakup dostępu do transmisji).
To pierwszy taki przypadek w historii. Widzowie, przyzwyczajeni do darmowych relacji, nie byli zachwyceni takim obrotem sprawy. Jak podała Interia.pl, dostęp do meczu wykupiło tylko 50 tys. fanów futbolu (kosztował u operatorów kablówek, w telewizji Ipla i w Cyfrowym Polsacie 20 zł). Z informacji „Rz" wynika, że było to nawet o kilka tysięcy mniej.
Cyfrowy Polsat tych liczb nie komentuje i nie podaje liczby osób, które wykupiły usługę. To jednak bardzo mało w porównaniu z walką bokserską Kliczko–Adamek, którą rok temu w podobny sposób wykupiło do oglądania za dwa razy wyższą stawkę 300 tys. Polaków. – W tej trudnej i niecodziennej sytuacji naszym celem było zaoferowanie kibicom jakiegokolwiek dostępu do meczów. Część z nich skorzystała z tej możliwości i obejrzała mecz – mówi tylko Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu.
Mimo rozmaitych wątpliwości prawnych, jakie spowodowały, że na dobę przed pokazywaniem relacji usługę wycofały platforma cyfrowa „n" i Cyfra+ (firmy czekają na decyzję urzędu antymonopolowego w sprawie ich fuzji, więc mogły zapobiegliwie wycofać się z budzącego wątpliwości prawne ruchu, by nie mieć na koncie w ważnym dla spółek momencie żadnego postępowania w KRRiT), Krajowa Rada raczej nikogo karać nie będzie, bo zwyczajnie nie ma jak.
Nie ma za co karać
Relację rangi meczu reprezentacji można pokazać na płatnej antenie, gdy da się udowodnić, że nie była nią zainteresowana żadna z anten otwartych. Jak mówił „Rz" Andrzej Placzyński, prezes spółki Sportfive, handlującej prawami do pokazywania relacji z eliminacji do mundialu, zarówno Polsat, jak i TVN nie były zainteresowane pokazaniem transmisji. Natomiast TVP w ostatnich dniach przed meczem zerwała negocjacje z przyczyn finansowych. Włodzimierz Szaranowicz, szef sportu w TVP, powiedział we „Wprost", że Sportfive chciała od TVP za pokazanie 24 meczów eliminacyjnych polskiej reprezentacji na mundial w Brazylii więcej niż łącznie za licencje na pokazywanie relacji z olimpiad w Londynie i Vancouver. – Problemem jest luka prawna, bo usługa pay-per-view nie istnieje w zapisach ustawy o RTV. W związku z tym KRRiT znalazła się w kłopocie, który być może zostanie rozwiązany przez wdrożenie drugiej części dyrektywy audiowizualnej. KRRiT będzie zapewne badać, czy przypadkiem od początku Sportfive nie dyktował warunków niemożliwych do zrealizowania dla nadawców posiadających otwarte anteny. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie, bo te oferty ogłaszane były w ostatniej chwili. Nie można więc było zapewnić im odpowiedniego wsparcia marketingowego i reklamowego – mówi Andrzej Zarębski, medioznawca i szef rady nadzorczej Polskiego Operatora Telewizyjnego.