Pierwsza piątka Twitterowych miliarderów to nie tylko celebryci. Spektakularną karierę rozwinął dzięki portalowi Justin Halpern, który cztery lata temu założył na portalu konto o nazwie @shitmydadsays, na którym zamieszczał sarkastyczne uwagi rzucane przez jego ojca. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu profil okazał się wielkim sukcesem, a to, co stało się potem, przekroczyło jego najśmielsze oczekiwania. Twitterowe wpisy posłużyły do napisania książki, która przez 11 tygodni utrzymywała się na liście bestsellerów „New York Timesa" . Powieść stała się kanwą dla telewizyjnego serialu. Wszystkie te wydarzenia wzbogaciły Halperna o 1 mln dolarów, a on sam wydał już kolejną książkę.
W inny sposób, ale równie skutecznie, zarabiają dzięki Twitterowi amerykańskie celebrytki, siostry Kardashian. Ich Twitterowe profile są sponsorowane przez firmy, dzięki czemu jedno „ćwierknięcie" potrafi im przynieść nawet 100 tys. dolarów. W rezultacie Twitterowe profile znanych sióstr mają więcej widzów (17,5 mln w przypadku Kim i 8 mln w przypadku Khloe) niż ich telewizyjny show (3,6 mln widzów według Nielsena). Firmy płacą też celebrytom z pierwszych stron gazet setki tysięcy dolarów za choćby wzmiankę o ich produktach.
Część celebrytów wykorzystuje Twittera do aukcji, zarabiając w ten sposób na cele charytatywne. Ten, kto zaproponuje najwięcej, jest potem na liście osób „śledzonych" lub cytowanych przez gwiazdy na Twitterze (aukcje organizuje TwitChange, niepowiązana kapitałowo z Twitterem firma).
W mniej bezpośredni sposób zarabia na Twitterze Lady Gaga. Jest jedna z Twitterowych rekordzistów – jej wpisy śledzi 35,3 mln użytkowników. Wprawdzie przebija ją idol nastolatek, Justin Bieber (36,3 mln „śledzących" go osób), ale np. Shakira i Katy Perry plasują się już za ekscentryczna wokalistką. Zdaniem Johna Bonini, specjalisty ds. marketingowych treści w Impact Branding & Design, ok. jedną trzecią rocznych zarobków oszacowanych przez „Forbesa" na 52 mln dol. Lady Gaga zawdzięcza właśnie umiejętnemu prezentowaniu się fanom m.in. na Twitterze.
Ostatnim wielkim wygranym z pierwszej piątki Twitterowych milionerów jest Jack Dorsey, współzałożyciel tej platformy. On także, jak każdy, zaczął po prostu od pierwszego zdania, w dodatku mało odkrywczego („właśnie napisałem pierwszego twitta"), ale w przeciwieństwie do większości ćwierkającej społeczności dziś dzięki portalowi dysponuje fortuną szacowaną na 1,1 mld dol.