Zdaniem stowarzyszenia, które od lat walczy z piratowaniem filmów w sieci (prawdopodobnie odpowiada m.in. za stworzenie podwalin dokumentu ACTA) zaproponowane przez internetowych gigantów "dobre praktyki", które mają umożliwić efektywniejsza walkę z piractwem w sieci, są po prostu za słabe.
– Tego rodzaju ruch, dotyczący tylko wąskiego podzbioru problemów i niewielkiej kwoty z tytułu praw autorskich jest niewystarczający. Brak znaczących aktywnych kroków podejmowanych w tej sprawie przez wszystkie sektory: reklamodawców, agencje reklamowe i właściciel praw spowoduje, że wyniki planowanych działań też nie będą znaczące – uważa Chris Dodd, szef MPAA.
Co zaproponowały Google, Microsoft, AOL i Yahoo? Ich deklaracja jest częścią opublikowanego w tym tygodniu przez Biały Dom Planu Ochrony Własności Intelektualnej. Przede wszystkim zaapelowały do wszystkich swoich struktur reklamowych oraz innych agencji działających w tej branży o większe przykładanie się do rozstrzygania skarg na piractwo napływających od właścicieli łamanych praw autorskich.
Firmy reklamowe mają reagować na zgłoszenia, a by były w stanie to robić, powyznaczać w swoich strukturach osoby oddelegowane tylko do takich działań. W przypadku, gdy do agencji reklamowej wpłynie zawiadomienie o tym, że jakaś wytworzona lub zakupiona przez nią reklama znajduje się na stronie prowadzącej do pirackiej lub zamieszcza pirackie materiały, firma ma podjąć odpowiednie kroki. Może to być usunięcie z witryny reklamy, ale nawet zgłoszenie witryny do organów ścigania i zamknięcie jej.
Jak podaje portal Variety.com, w tych działaniach nie chodzi o to, by cała odpowiedzialność za ściganie piratów w sieci przekazać agencjom reklamowym. Chodzi raczej o to, że do tego rodzaje firm często posiadają konieczne do wytropienia nielegalnego portalu czy treści informacje. – Prawdziwy test zaproponowane rozwiązania przejdą dopiero, gdy zostaną wdrożone. Będziemy bardzo uważnie śledzić, jak wypadły – zapowiedział Variety.com Cary Sherman, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Nagraniowego.