Reklama
Rozwiń

Polskie produkcje podbiły wyniki kin

Film „Jack Strong" oraz dwa inne rodzime tytuły, a także opowieść o Wall Street?sprawiły, że kina miały zaskakująco mocne pierwsze trzy miesiące tego roku.

Publikacja: 06.05.2014 01:59

Od kilku lat przynajmniej dwie, trzy polskie produkcje należą do tzw. TOP5 – piątki najchętniej oglą

Od kilku lat przynajmniej dwie, trzy polskie produkcje należą do tzw. TOP5 – piątki najchętniej oglądanych na dużym ekranie filmów w danym roku

Foto: Rzeczpospolita

Branża kinowa może zaliczyć pierwszy kwartał do udanych. Kina w naszym kraju sprzedały w okresie styczeń–marzec 11,97 mln biletów, czyli o 17,6 proc. więcej niż rok wcześniej  – wynika z danych Boxoffice.pl, do których dotarła „Rz".

W zbliżonym tempie – o 17 proc. – urosły również wpływy ze sprzedaży wejściówek. Kina uzyskały za nie w sumie 218,6 mln zł, podczas gdy w pierwszym kwartale ub.r. 186,5 mln zł.

Lżej  i o nas

Wyniki kin w Polsce to dobry prognostyk wyników Agory, właściciela kin Helios i Global City Holdings.

Czekają na nie giełdowi inwestorzy. Agora publikuje swoje wyniki kwartalne w poniedziałek. W najbliższy czwartek Cineworld z grupy Global City poda wyniki z pierwszych 18 tygodni br., które obejmują także dane dla polskich kin Cinema City. Trzy miesiące (od grudnia do lutego włącznie) podsumował już Vue, brytyjski konkurent Cineworld i właściciel Multikina. Ujawnione dane sugerują, że także w Multikinie przychody i  frekwencja rosły.

Analitycy giełdowi, z którymi rozmawialiśmy nie spodziewali się po branży tak dobrego pierwszego kwartału. Liczyli wprawdzie na wzrost sprzedaży biletów u obu operatorów, ale raczej rzędu 10 proc.

Operatorzy kin jak zwykle tłumaczą wzrost przede wszystkim repertuarem. Tym razem charakteryzowała go silna reprezentacja polskich filmów i mniejsze natężenie obowiązujących w rodzimych produkcjach trudnych tematów (mniejszości wyznaniowe, narodowe, seksualne, choroby, ludobójstwo).

– Mamy do czynienia z dość wyraźną sytuacją. 2013 rok był dla polskiego kina rokiem tzw. tematów trudnych, które pojawiły się masowo na fali – jak określam to prywatnie – efektu „W ciemności" – mówi Tomasz Jagiełło, członek zarządu Agory i prezes Heliosa. – W tym roku pojawiły się tematy lżejsze i od razu widać efekt w postaci wyższej frekwencji – dodaje.

W pierwszej piątce produkcji o największej frekwencji w polskich kinach znalazły się: sensacyjno-szpiegowski „Jack Strong" (1,15 mln biletów i pierwsze miejsce), ekranizacja powieści Jerzego Pilcha „Pod Mocnym Aniołem" (prawie 880 tys., trzecie miejsce) i komedia „Wkręceni". Dla porównania – rok temu wysokie noty zebrały dwa polskie filmy: „Drogówka" i „Sęp".

Zapobiegł III wojnie światowej czy zdradził kraj? Historia płk. Kuklińskiego w kinach

Teraz słabsze kwartały

Na początku roku branża liczyła także na to, że wpływ na widownię będą miały Oskary.

– Efektu Oskarów nie zanotowaliśmy. Cierpimy ze względu na piractwo: zanim film pokazany Akademii Filmowej pokaże się na polskich ekranach, jest dostępny w sieci – wskazuje Jagiełło.

Kolejne kwartały tak dobrych wyników już nie wróżą. Drugi kwartał jest dla branży zwykle słabszy z powodu Świąt Wielkanocnych i majowego weekendu. To m.in. dlatego Konrad Księżopolski, analityk Espirito Santo Investment Bank (BESI), uważa, że wyniku z I kwartału kina nie powtórzą.

– Nie spodziewałbym się, że w kolejnych kwartałach kina zanotują analogiczne wzrosty.  Dynamika będzie dużo mniejsza, chociażby dlatego, że w ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z relatywnie niską frekwencją w kinach – mówi analityk.

Zdaniem Księżopolskiego trzeci kwartał będzie obciążony piłkarskimi mistrzostwami świata, które już w przeszłości odbierały widownię kinom.

Tytułem, na który stawia prezes Heliosa, jest w tym czasie „Powstanie Warszawskie". Ten temat będzie przewijał się w 2014 r. na ekranach także w dalszej części roku ze względu na rocznicę wydarzenia. Pochylił się nad nim m.in. reżyser „Sali Samobójców" Jan Komasa w „Miasto 44".

– Mamy zagwarantowaną mocną repertuarowo końcówkę roku z kolejnymi odcinkami „Igrzysk Śmierci" czy „Hobbita" – uważa Tomasz Jagiełło.

A hossa ma przyjść za rok.  W tym kina odrabiają 6,5-proc. stratę z 2013 roku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki u.zielinska@rp.pl

Rodzime filmy od lat bardzo popularne

Wprawdzie krajowym produkcjom trudno będzie pobić rekord z 2011 r., gdy bilety na polskie filmy stanowiły 30 proc. wszystkich sprzedanych, to jednak ich siła jest ciągle widoczna. Od przynajmniej trzech lat polskie produkcje plasują się w pierwszej piątce najpopularniejszych kinowych tytułów. Tak było w 2011 r., gdy „Listy do M.", „Och, Karol 2" i „1920 Bitwa Warszawska" przyciągnęły w sumie ponad 5,5 mln widzów i zajęły całe podium. W 2012 r., o niemal 50 proc. słabszym dla polskich filmów (widzowie kupili na nie wtedy 6,2 mln biletów), podium dla rodzimych filmów zabrakło, ale czwarte i piąte miejsce należały do „Jesteś Bogiem" i „W ciemności". W ubiegłym roku na polskie filmy sprzedało się 7,2 mln biletów, czyli o 16 proc. więcej niż w 2012 r. Prym wiodły „Drogówka" i „Wałęsa".

Branża kinowa może zaliczyć pierwszy kwartał do udanych. Kina w naszym kraju sprzedały w okresie styczeń–marzec 11,97 mln biletów, czyli o 17,6 proc. więcej niż rok wcześniej  – wynika z danych Boxoffice.pl, do których dotarła „Rz".

W zbliżonym tempie – o 17 proc. – urosły również wpływy ze sprzedaży wejściówek. Kina uzyskały za nie w sumie 218,6 mln zł, podczas gdy w pierwszym kwartale ub.r. 186,5 mln zł.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Media
Wolność słowa dla ludzi, nie dla sztucznej inteligencji
Media
Właściciel TVN dzieli się na dwie części. Co z polską telewizją?