W marcu przyszłego roku Netflix ruszy z osobnymi serwisami w Australii i Nowej Zelandii i zapewne na ty nie poprzestanie, bo jego plan „międzynarodowej ekspansji" ma objąć także więcej rynków w naszym regionie. W ten sposób firma, która ma już dziś ponad 50 mln użytkowników na całym świecie zagospodaruje nowe rynki, zanim pojawi się na nich powolnie wykluwająca się międzynarodowa konkurencja. HBO zacznie rywalizować z Netfliksem o internetowych widzów, którzy nie chcą kupować tradycyjnej płatnej telewizji dopiero w przyszłym roku i to na początek „tylko" w USA. Jak podał Richard Plepler, szef HBO, na tegorocznej konferencji dla inwestorów organizowanej przez Time Warnera (macierzysta grupa HBO), firma w przyszłym roku uruchomi w USA internetowy serwis wideo niezależny od abonamentów operatorów płatnej telewizji. W ten sposób zacznie konkurować ostrzej o czas internautów z Netfliksem, który oprócz Hulu nie miał dotąd na amerykańskim rynku rywala.
HBO to mocny rywal z uwagi na posiadaną ofertę programową. To producent takich seriali, jak „Gra o tron", „Dziewczyny", „Newsroom", „Detektyw" czy „Dolina Krzemowa".
Koniec tradycyjnej telewizji?
W USA z internetowego wideo w sieci już dziś korzysta przynajmniej raz w miesiącu 196 mln ludzi (61 proc. wszystkich Amerykanów i 77 proc. amerykańskich internautów), ich liczba nie będzie więc już rosła w zawrotnym tempie. W 2018 roku według eMarketera ma dobić do 219,5 mln (czyli do 67 proc. Amerykanów i 80 proc. internautów). Podczas gdy na amerykańskim rynku może zrobić się gorąco w czasie walki o czas tej grupy ludzi, Netflix będzie wzmacniał swój międzynarodowy biznes, by zapewniać sobie wpływy także poza Stanami. Dziś z rynków innych niż USA pochodzi zaledwie 14,4 mln jego płacących subskrybentów. Do końca roku spółka chce mieć ich 17 mln. Jej szefowie twierdzą, że nie obawiają się konkurencji ze strony HBO.
– To, że HBO w końcu zaoferuje swoje usługi w ramach niezależnej aplikacji było nieuniknione. Wiele osób będzie subskrybowało i Netfliksa i HBO, bo nasza oferta jest różna. Uważamy więc, że obie firmy będą z powodzeniem działać dalej w miarę, jak konsumenci będą coraz bardziej zagłębiać się w internetową telewizję – napisali w liście do udziałowców Reed Hastings i David Wells, prezes i dyrektor finansowy spółki.
Jak policzyła w oparciu o wypowiedzi prezesa Netfliksa firma Digital Tv Research, Hastings liczy, że liczba abonentów kierowanego przez niego serwisu w ciągu najbliższych sześciu lat podwoi się i przekroczy 100 milionów. Zgodnie z filozofią Hastings, linearna telewizja niebawem całkowicie odejdzie do lamusa. Na konferencji w Mexico City zapowiedział, że daje jej nie więcej czasu niż do 2013 r.