Przejście z sygnału analogowego na cyfrowy budzi ogromne emocje. Oznacza bowiem więcej widzów, a to z kolei wyższe przychody z reklamy.
– Może doprowadzić do przetasowań na rynku medialnym – przyznaje Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która opracowuje strategię cyfryzacji wspólnie z Urzędem Komunikacji Elektronicznej.
Dla nadawców nieposiadających ogólnokrajowej koncesji jest to szansa na rywalizację z liderami rynku: TVP, Polsatem i TVN. Taki apetyt ma TV Puls, spółka zależna News Corp. Wiele wskazuje, że Puls znajdzie się wśród siedmiu nadawców, którzy otrzymają miejsce w pierwszym, ogólnopolskim zakresie częstotliwości do cyfrowego nadawania (tzw. multipleksie). Drugi multipleks, w skład którego wejdzie kilka częstotliwości, budzi jeszcze większe emocje. Operatorzy komórkowi chcieliby, aby posłużył do nadawania telewizji na komórki, ale UKE i KRRiT są przeciwne. A TVP wielokrotnie stwierdzała, że najlepiej byłoby, gdyby wszystkie częstotliwości z drugiego multipleksu trafiły właśnie do niej.
Kontrowersje dotyczą nie tylko przydziału częstotliwości, ale i dotarcia. – Sporo wątpliwości budzi założenie, aby do 2012 r. zapewnić cyfrową telewizję prawie wszystkim polskim gospodarstwom domowym. Według opublikowanych przez Europejską Unię Nadawców prognoz w 2012 roku naziemna telewizja cyfrowa będzie docierać w Polsce tylko do 25 proc. z nich – mówił niedawno „Rz” Ferdinand Kayser, szef sieci satelitarnej SES-Astra.
– Założenia są realne, pod warunkiem że ruszą konkretne działania w tym kierunku. Przede wszystkim musi zostać podpisana stosowna ustawa – twierdzi Witold Kołodziejski. Niestety, ustawa jest na razie w powijakach. Inicjatywę ustawodawczą mogłoby podjąć odpowiedzialne za łączność Ministerstwo Infrastruktury, ale na razie się z tym nie spieszy.