Reklama
Rozwiń

Miliard złotych dla małych telewizji

Na koniec roku 30 proc. rynku reklamy TV zagarną małe stacje – prognozują eksperci.

Publikacja: 02.07.2013 00:30

Miliard złotych dla małych telewizji

Foto: Bloomberg

Stało się. W I półroczu łączny udział w ogólnopolskim rynku oglądalności tzw. wielkiej czwórki na telewizyjnym rynku (TVP 1, TVP 2, TVN i Polsat) spadł w końcu poniżej symbolicznego poziomu 50 proc. – wynika z danych badającej telewizyjną oglądalność firmy Nielsen Audience Measurement (NAM).

I dalej będzie się obniżał na korzyść mniejszych stacji tematycznych nadawanych przez płatne telewizje oraz w ramach naziemnej telewizji cyfrowej. – W najbardziej interesującej reklamodawców grupie widzów w wieku 16–49 lat te cztery stacje miały łączny udział w widowni przekraczający 50 proc. w I półroczu już tylko w marcu – mówi Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Mediasense.

Poprzepełniane bloki

Według danych Nielsen Audience Measurement  cennikowo (czyli przed odliczeniem upustów, jakich stacje udzielają reklamodawcom) wpływy wielkiej czwórki w I półroczu wzrosły o 8 proc., do 5,34 mld zł (patrz: wykres).  W rzeczywistości jednak zdaniem Piotra Bieńki o wzroście nie ma mowy. Faktem jest, że ogólnie w telewizjach bloki reklamowe są od maja poprzepełniane, co nie miało miejsca rok wcześniej, ale ceny reklam są w wyniku kryzysu znacznie niższe niż przed rokiem.

– Na rynku średnia liczba kontaktów widzów z reklamą wzrosła o 4 proc., co przy spadku cen (przede wszystkim w głównych stacjach) oczywiście wcale nie oznacza, że rynek wzrósł, a jedynie, że reklamodawcy promowali się w telewizji z nieco większą intensywnością. Cały ten wzrost wynika z większej aktywności reklamowej na antenach kanałów tematycznych i nowych stacji naziemnych – uważa Joanna Nowakowska, rzeczniczka brokera reklamowego stacji tematycznych Atmedia.

Nie tylko spadały ceny, ale też pogłębiły się poziomy rabatów dla reklamodawców. Jak wynika z informacji „Rz", średnio znacznie przekraczają dziś 50 proc. – Fala reklamowego kryzysu w telewizji chyba odsłoniła już dno. Pieniądze wydawane w telewizjach są dziś znacznie mniejsze niż w poprzednich latach, bo ceny reklam spadły dramatycznie. Marketerzy nie są więc w stanie realizować swoich planów reklamowych w telewizji, bo brakuje tam miejsca, mimo tego, że dzięki rozwojowi naziemnej telewizji cyfrowej stacji, a więc i czasu reklamowego, jest coraz więcej – zauważa Piotr Bieńko.

Dlatego w dalszej części roku spodziewa się korekty cen w górę. Jego zdaniem wciąż nie będą one jednak porównywalne do tych z chociażby 2012 roku. Stąd na wzrost na całym rynku reklamy telewizyjnej w II połowie roku nie ma jeszcze jego zdaniem co liczyć.

Po I kwartale rynek reklamy telewizyjnej netto skurczył się według Stalinka o 7,9 proc., do 774,2 mln zł. Cztery największe anteny straciły wtedy rok do roku łącznie 14,5 proc. przychodów z reklam, podczas gdy stacje tematyczne zwiększyły swoje wpływy o 13,9 proc. (ich udział w rynku reklamy telewizyjnej wzrósł dzięki temu do 25,8 proc.).

W kryzysie zyskują stacje tematyczne

Zdaniem rzeczniczki Atmediów kryzys wzmocnił zmianę podejścia reklamodawców do promowania się w telewizjach.

– Kampanie telewizyjne planowane są dziś tak, by dotrzeć przede wszystkim do widzów z największym portfelem, mieszkających blisko centrów dystrybucji produktów (największe miasta) i na tym wygrywają kanały tematyczne – uważa. Zdaniem Atmediów na koniec roku kanały tematyczne będą w Polsce przyciągały blisko 30 proc. całego rynku reklamy telewizyjnej. To oznacza, że zagarną z niego już 1 mld zł netto.

Naziemna konkurencja

Ważne zmiany zachodzą też w wyniku rozwijania zasięgu nowej oferty cyfrowej telewizji naziemnej. Przed jej startem ogólnopolski lub ponadregionalny zasięg naziemny miało w Polsce tylko siedem stacji (TVP 1, TVP 2, TVP Info, TVN, Polsat, TV 4 i TV Puls), obecnie tych kanałów jest już 20.

– Cztery największe anteny mają dziś kilkunastu, a nie, jak dotąd, kilku konkurentów. Reklamodawcy na antenach „nowych" stacji naziemnych taniej realizują ten sam cel (budowa zasięgu ich kampanii telewizyjnych), stąd też wynika coraz większy spadek cen i przychodów top czwórki – mówi Nowakowska.

Według danych NAM naziemną telewizję cyfrową odbiera w Polsce już 34 proc. gospodarstw domowych. Z technicznego punktu widzenia dostęp do niej mają już prawie wszyscy Polacy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, m.lemanska@rp.pl

Stało się. W I półroczu łączny udział w ogólnopolskim rynku oglądalności tzw. wielkiej czwórki na telewizyjnym rynku (TVP 1, TVP 2, TVN i Polsat) spadł w końcu poniżej symbolicznego poziomu 50 proc. – wynika z danych badającej telewizyjną oglądalność firmy Nielsen Audience Measurement (NAM).

I dalej będzie się obniżał na korzyść mniejszych stacji tematycznych nadawanych przez płatne telewizje oraz w ramach naziemnej telewizji cyfrowej. – W najbardziej interesującej reklamodawców grupie widzów w wieku 16–49 lat te cztery stacje miały łączny udział w widowni przekraczający 50 proc. w I półroczu już tylko w marcu – mówi Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Mediasense.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”