Twitter zamknął pierwszą sesję na New York Stock Exchange z 73-procentowym zyskiem w stosunku do wyceny na rynku pierwotnym. Już jednak w pierwszej godzinie piątkowych notowań wartość akcji spółki spadła o 3,5 proc. do poziomu 43,15 dol za udział.

W przypadku debiutu Twittera na razie nie powtórzył się czarny scenariusz innego portalu społecznościowego – Facebooka. Wyceniona na 38 dolarów za aukcję spółka tylko przez krótki czas inauguracyjnej sesji notowana była powyżej progu IPO. W pewnym momencie kurs portalu społecznościowego spadł nawet o 48 proc. w stosunku do pierwotnej wyceny, a na powrót powyżej wartości z IPO Facebookowi przyszło czekać ponad rok. Analitycy zgodnie utrzymują, że na pełną ocenę debiutu giełdowego Twittera trzeba więc będzie poczekać. Przytaczają tu także przykład serwisu społecznościowego LinkedIn, który podczas pierwszego dnia notowań zyskał na wartości 109 proc, tylko po to, aby w trzy miesiące później osiągnąć dołek – 16 proc. poniżej wartości debiutu. Yelp, serwis społecznościowy pozwalający na wyszukiwanie restauracji i lokali gastronomicznych po świetnym początku (wzrost o 64 proc. w pierwszym dniu notowań) w trzy miesiące później dołował o 38 proc. „To niebezpieczna gra – ostrzega David Kotok szef działu inwestycji w Cumberland Advisors – byłbym ostrożny z uganianiem się za nowymi spółkami".

Potencjałem mikroblogu jest jego dynamika rozwoju i wzrostu obrotów. W pierwszej połowie br. Twitter przychody spółki wyniosły 254 miliony dolarów i były dwukrotnie wyższe niż w analogicznym okresie 2012 r. (122 mln). Trzeba jednak pamiętać, że spółka nie zarobiła do tej pory ani centa i ciągle raportuje straty.

Santosh Rao główny analityk Greencrest Capital ostrzega, że kupno akcji Twittera na giełdzie przez zwykłego inwestora „z ulicy" jest obecnie przedsięwzięciem ryzykownym. W przypadku oferty na rynku pierwotnym wycena akcji często nie ma mocnego oparcia w finansowych fundamentach spółki takich jak aktywa, rezerwy gotówkowe, czy osiągane wyniki. „To wypadkowa popytu i podaży" – tłumaczy Rao. Widoczne to było także w przypadku Twittera, który przy ogromny zainteresowaniu rynku wprowadził na rynek stosunkowo niewielką (70 milionów) liczbę akcji.

Analityk Morningstar Rick Summer uznaje z kolei, że cena wyjściowa akcji Twittera (26 dolarów) jest bliska realnej wartości spółki i nie rekomenduje zakupu udziałów powyżej tego progu. Wycena powyżej 40 dolarów wynika z ogromnego zainteresowania Twiiterem i sprawia, że jest to ryzykowna inwestycja – wtóruje mu cytowany przez Bloomberga Jeffrey Sica, szef firmy Sica Wealth Management LLC z Morristown, w stanie New Jersey.