Internet nie odciągnął dzieci od telewizorów

Mali widzowie coraz dłużej oglądają i telewizję, i wideo w sieci.

Publikacja: 11.10.2014 04:44

Prognozy mówiące o tym, że telewizja w ofercie dla dzieci przegra z siecią, jak dotąd się nie sprawd

Prognozy mówiące o tym, że telewizja w ofercie dla dzieci przegra z siecią, jak dotąd się nie sprawdzają

Foto: 123RF

Dzieci powszechnie zagarnęły już domowe laptopy i smartfony i szybko odkryły, że kreskówki można znaleźć nie tylko na DVD, ale też na YouTube. Mimo to w Europie skierowane do nich stacje telewizyjne trzymają się mocno, a w niektórych państwach (w tym w Polsce) wraz z rozwojem naziemnej telewizji cyfrowej jest ich od tego roku więcej i wcale nie grozi im zmierzch.

Naziemne przetasowania

– W Niemczech, od kiedy w ramach darmowej naziemnej telewizji cyfrowej od stycznia nadawany jest Disney Channel, rywalizacja między kanałami dziecięcymi wzrosła, choć liderem tego rynku pod względem udziałów w młodej widowni pozostaje Super RTL – podają analitycy firmy Eurodata TV Worldwide w raporcie o kanałach dziecięcych na pięciu największych rynkach Europy (Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania i W. Brytania).

Dzieci mające dostęp tylko do naziemnej telewizji od stycznia do sierpnia ubiegłego roku oglądały ją średnio przez 152 minuty dziennie, a w tym roku – już 186 minut

Jak dodają, także we Francji widać większy ruch wokół stacji dla dzieci: Grupa Lagardere skupiła brakujące udziały w kanale Gulli, co z kolei zmobilizowało France Television do przeprofilowania kanału France 4 i skierowania go głównie do młodego widza. A w W. Brytanii Viacom w maju ogłosił warte ponad 750 mln dol. przejęcie Channel 5 wraz z mocno rosnącym pod względem oglądalności dziecięcym pasmem Milkshake.

W Polsce naziemna telewizja cyfrowa także zmieniła rynek telewizji dla dzieci. Po pierwsze – z całym nowym kanałem dziecięcym TVP ABC ruszyła na pierwszym multipleksie Telewizja Polska. Szybko wskoczył on na siódme miejsce najchętniej oglądanych stacji dziecięcych, za Nickelodeon, Cartoon Network, MiniMini+, Disney Channel, Nick Jr oraz Disney Junior.

Według danych Nielsen Audience Measurement między styczniem i październikiem udział TVP ABC w widowni powyżej czwartego  roku życia wyniósł 0,41 proc. Oglądało go w tym czasie średnio ponad 25,5 tys. osób.

Po drugie – kierowane do dzieci pasmo Junior TV ma nadawany naziemnie Puls 2 (w kwietniu jego czas został wydłużony). – W Polsce kilka lat temu, w czasie ekspansji nadawców zagranicznych na rynku płatnej telewizji, obserwowaliśmy boom na stacje dziecięce. Segment rozwinął się (i nasycił) jako jeden z pierwszych na rynku kanałów tematycznych. Duzi lokalni nadawcy, jak Polsat, ?TVN czy TVP, systematycznie uszczuplali wówczas zawartość dziecięcych programów w ramówkach, koncentrując się na grupach widzów łatwiejszych do skomercjalizowania (głównie 16–49 lat). Dzięki takiej ich strategii rozwinęły się portfolio Disneya, Turnera czy Viacomu – mówi Joanna Nowakowska z domu mediowego MEC.

Ulubione źródło bajek

Jak dodaje, teraz ci nadawcy muszą walczyć z lokalnymi, naziemnymi stacjami. – Takimi jak właśnie Puls 2 czy TVP ABC, które dzięki ogólnopolskiemu zasięgowi szybko wypracowały wynik, na jaki płatne stacje pracowały nieraz latami (Puls 2 między styczniem i sierpniem miał według danych Nielsena prawie 5 proc. udziału w czasie oglądania widzów 4–12 lat, a TVP ABC 2,4 proc. – red.). W ofercie naziemnej, która dociera do ponad 30 proc. gospodarstw domowych, ewidentnie była niezagospodarowana nisza. I nic dziwnego, że Puls 2 i TVP postanowiły sięgnąć po widzów i pieniądze z tego rynku – mówi Nowakowska.

Co ciekawe, mimo że dzieci coraz częściej żeby obejrzeć ulubioną bajkę, sięgają po tablet, niż siadają przed telewizorem, kanały dziecięce trzymają się mocno.

– Tradycyjna telewizja pozostaje ulubionym miejscem do oglądania materiałów TV. We Francji dzieci w wieku 4–14 lat spędzają przed telewizorem średnio dwie godziny dziennie, a na oglądaniu wideo w sieci 2–14-latki poświęcają tylko 4 godz. i 2 minuty miesięcznie – podaje Eurodata TV Worldwide.

Na przebadanych przez firmę pięciu głównych rynkach w Europie średni dzienny czas spędzany przez dzieci przed telewizorem w I połowie 2014 r. wynosił 2 godz. i 6 min – 9 min mniej niż rok wcześniej. Zdaniem ekspertów nie jest to stały niekorzystny dla telewizji trend – była temu winna łagodna pogoda w I półroczu.

– Zwłaszcza że trend ten nie dotknął wszystkich badanych państw. We Włoszech czas oglądania telewizji przez dzieci wzrósł np. w tym okresie rok do roku o 7 min, do 2 godzin i 51 min – podano.

Doba się wydłuża

W Polsce także nie widać na razie, by internet odbierał telewizji młodych widzów.

– Czas oglądania telewizji przez dzieci nie spada. Od kilku lat sięga 3 godz., a w przypadku dzieci z gospodarstw bez płatnej telewizji – wyraźnie w tym roku wzrósł. Od stycznia do sierpnia 2013 r. dzieci z dostępem wyłącznie do naziemnej telewizji oglądały ją średnio przez 152 min dziennie, a w tym roku w tym samym okresie już 186 min. Ewidentnie jest to efekt pojawienia się oferty specjalnie dla nich – mówi Joanna Nowakowska.

Według danych Nielsena między styczniem i październikiem dzieci w wieku 4–12 w Polsce oglądały telewizję średnio przez 2 godz. i 48 min.

Czy w przyszłości internet zagrozi temu wynikowi? – Na razie obserwujemy raczej, że „wydłuża nam się doba". To znaczy dzieci oczywiście powszechnie wykorzystują tablety i komputery do oglądania wideo w sieci, ale oglądając coś na tablecie, często w tym samym czasie siedzą przed telewizorem – mówi Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Codemedia.

W praktyce oznacza to, że gdyby zsumowało się czas spędzany przez dzieci na oglądaniu filmów na tablecie i w telewizorze, okazałoby się, że jest coraz dłuższy – ale nie traci na nim telewizja, bo część tego okresu mali widzowie spędzają przed oboma urządzeniami na raz.

– Głoszona przez niektórych teoria, że młode pokolenie w ogóle nie będzie już oglądać tradycyjnej telewizji, jest błędna. Mali widzowie znajdą czas na oglądanie i materiałów z internetu i pokazywanych w tradycyjnej telewizji. Należy też pamiętać, że internet na razie nie jest medium w tym sensie, że nie produkuje swoich treści. Może być co najwyżej rodzajem dodatkowego operatora dosyłającego treści dla dzieci produkowane przez nadawców telewizyjnych – podkreśla Bieńko.

Dzieci powszechnie zagarnęły już domowe laptopy i smartfony i szybko odkryły, że kreskówki można znaleźć nie tylko na DVD, ale też na YouTube. Mimo to w Europie skierowane do nich stacje telewizyjne trzymają się mocno, a w niektórych państwach (w tym w Polsce) wraz z rozwojem naziemnej telewizji cyfrowej jest ich od tego roku więcej i wcale nie grozi im zmierzch.

Naziemne przetasowania

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Media
Polski film coraz droższy. Znany producent ma na to sposób
Media
„Rzeczpospolita Nauka” – nowy kwartalnik o odkryciach, badaniach i teoriach naukowych
Media
Nowy pomysł Trumpa: obrona Hollywood. Pomóc mają 100-proc. cła na obce filmy
Media
Irlandia nakłada ogromną karę na TikToka. Platforma zaprzecza, by przekazywała rządowi dane
Media
TikTok będzie miał nowe centrum danych w Europie. Wiadomo, w jakim kraju