– Jesteśmy widoczni, ale też doceniani. Niektórzy rozmówcy wręcz żałowali, że nie współpracują jeszcze z nikim z Polski, i szukają sposobu, by to zmienić – komentuje współzałożyciel fundacji Indie Games Polska Jakub Marszałkowski. Dodaje jednocześnie, że Polska była piątym krajem w rankingu łącznej powierzchni wykupionej przez wystawców.
Do Kolonii pojechali giganci tacy jak CD Projekt czy Techland, a również mniejsze studia. CD Projekt udostępnił stanowiska, na których można było zagrać w nową, niedostępną jeszcze w sieci wersję „Gwinta". Odbyły się też kwalifikacje, a następnie turniej.
Zadowolenia z targów nie kryje również 11 bit studios. – Wracamy bardzo podbudowani. Przed naszym stoiskiem ustawiały się kolejki chętnych do przetestowania „Frostpunka" oraz „Moonlightera" i „Children of Morta" – mówi Dariusz Wolak, odpowiadający w 11 bit studios za relacje inwestorskie. Debiut „Frostpunka" zaplanowano na ten rok.
Przedstawiciel firmy Bloober Team, która niedawno wypuściła na rynek grę „Observer", zwraca uwagę, że na targach jej odbiór był bardzo dobry. – Z tą grą weszliśmy do światowej czołówki deweloperów i zawładnęliśmy na dobre niszą horroru psychologicznego – twierdzi prezes Piotr Babieno. Swojego zadowolenia nie kryje też Michał Stępień, szef studia Jujubee, które na targach pokazywało grę „Kursk". – Pierwsze relacje mediów na temat jej najnowszej wersji są wręcz entuzjastyczne – twierdzi.
Tegoroczne targi w Kolonii po raz pierwszy w historii oficjalnie otworzyła kanclerz Angela Merkel. Niemcy, z rynkiem o wartości ponad 4 mld dol., są największym graczem w tej branży w Europie, ale od Stanów Zjednoczonych (25 mld dol.) i Chin (27,5 mld dol.) dzieli je przepaść. Polska z niespełna 0,5 mld dol. zajmuje 23. miejsce w globalnym rankingu – podaje firma analityczna Newzoo.