Na razie ukazał się tom I, obejmująca okres od 1839 do 1939 roku. Autor - Lech Lechowicz jest wykładowcą łódzkiej Szkole Filmowej i członkiem Stowarzyszenia Historyków Fotografii. Obecnie pracuje na tomem drugim, który chce doprowadzić do końca XX wieku. Z jednej strony to bardzo potrzebny podręcznik akademicki, z drugiej albumowa książka, po którą powinien sięgnąć każdy, kto na serio interesuje się fotografią. Liczące blisko 400 stron wydawnictwo obejmuje dzieje fotografii w Europie i Stanach Zjednoczonych. Zawiera przy tym niezwykle bogaty materiał ilustracyjny, aż 500 zdjęć!
Symbolicznie ramy książki wyznaczają dwie okładkowe fotografie: XIX- wieczny portret autorstwa Julii Margaret Cameron, przedstawiający angielskiego naukowca Johna Herschela, który dał fotografii jej dzisiejszą nazwę oraz eksperymentalno-awangardowy wizerunek Witkacego, wykonany przez Józefa Głogowskiego na początku lat 30.
Książka dzieli się na 19 chronologiczno-problemowych rozdziałów, przyciągających uwagę już tytułami: „Wielcy fotografowie portreciści XIX wieku", „Początki fotografii reportażowej", „Początki fotografii artystycznej", „ Piktoralizm w Europie", „Awangarda - sztuka XX wieku". Sam autor twierdzi, że opublikowany tom w zasadzie ma dwie części . Pierwsza opisuje zjawiska i przemiany w wieku XIX. Druga obejmuje cztery dziesięciolecia XX wieku, pokazując nowe media, fotografię i film na tle rodzącej się kultury masowej.
Lechowicza szczególnie interesuje obserwacja styku i wzajemnych relacji między fotografią i sztuką. Przypomina więc malarzy, wykorzystujących fotografię w tworzeniu obrazów, jak np. Eugene Delacroix, który zgłębiał techniki fotograficzne, organizował sesje pozowania nagich modelek dla rysowników i fotografów i należał do założycieli Societe helioraphigue francaise, pierwszej instytucji zrzeszającej fotografów, w tym malarzy.
Autor wnikliwie omawia inspiracje samych fotografów różnymi nurtami sztuki. Przypomina, że dla piktoralistów, którzy zdominowali fotografię w końcu XIX wieku, najważniejsze było przekonanie, że „Fotograf powinien komponować tak samo, jak gdyby miał następnie rysować lub malować, zamiast się posługiwać aparatem."