Historia fotografii Lecha Lechowicza

„Historia fotografii" Lecha Lechowicza to imponujące kompendium wiedzy o dziejach fotografii światowej. Pierwsza całościowa książka napisana przez polskiego autora na ten temat - pisze Monika Kuc.

Publikacja: 02.05.2014 18:09

„Historia fotografii" Lecha Lechowicza

„Historia fotografii" Lecha Lechowicza

Foto: materiały prasowe

Na razie ukazał się tom I, obejmująca okres od 1839 do 1939 roku. Autor - Lech Lechowicz jest wykładowcą łódzkiej Szkole Filmowej i członkiem Stowarzyszenia Historyków Fotografii. Obecnie pracuje na tomem drugim, który chce doprowadzić do końca XX wieku. Z jednej strony to bardzo potrzebny podręcznik akademicki, z drugiej albumowa książka, po którą powinien sięgnąć każdy, kto na serio interesuje się fotografią. Liczące blisko 400 stron wydawnictwo obejmuje dzieje fotografii w Europie i Stanach Zjednoczonych. Zawiera przy tym niezwykle bogaty materiał ilustracyjny, aż 500 zdjęć!

Symbolicznie ramy książki wyznaczają dwie okładkowe fotografie: XIX- wieczny portret autorstwa Julii Margaret Cameron, przedstawiający angielskiego naukowca Johna Herschela, który dał fotografii jej dzisiejszą nazwę oraz eksperymentalno-awangardowy wizerunek Witkacego, wykonany przez Józefa Głogowskiego na początku lat 30.

Książka dzieli się na 19 chronologiczno-problemowych rozdziałów, przyciągających uwagę już tytułami: „Wielcy fotografowie portreciści XIX wieku", „Początki fotografii reportażowej", „Początki fotografii artystycznej", „ Piktoralizm w Europie", „Awangarda - sztuka XX wieku". Sam autor twierdzi, że opublikowany tom w zasadzie ma dwie części . Pierwsza opisuje zjawiska i przemiany w wieku XIX. Druga obejmuje cztery dziesięciolecia XX wieku, pokazując nowe media, fotografię i film na tle rodzącej się kultury masowej.

Lechowicza szczególnie interesuje obserwacja styku i wzajemnych relacji między fotografią i sztuką. Przypomina więc malarzy, wykorzystujących fotografię w tworzeniu obrazów, jak np. Eugene Delacroix, który zgłębiał techniki fotograficzne, organizował sesje pozowania nagich modelek dla rysowników i fotografów i należał do założycieli Societe helioraphigue francaise, pierwszej instytucji zrzeszającej fotografów, w tym malarzy.

Autor wnikliwie omawia inspiracje samych fotografów różnymi nurtami sztuki. Przypomina, że dla piktoralistów, którzy zdominowali fotografię w końcu XIX wieku, najważniejsze było przekonanie, że „Fotograf powinien komponować tak samo, jak gdyby miał następnie rysować lub malować, zamiast się posługiwać aparatem."

W surrealizmie inspiracje były obustronne. Malarze, jak Salvadore Dali czy Rene Magritte kreowali nadrealną rzeczywistość, czerpiąc wzory obrazowania z fotografii. Obraz Magitte'a „Terapeuta"  z lat 30., swoisty autoportret  malarza, ma wręcz odpowiednik w inscenizowanej fotografii „Bóg ósmego dnia", wykonanej przez samego artystę (wielkie malarskie płótno zasłania na niej część postaci). Z drugiej strony fotografowie również komponowali fotografie jak obrazy wyobraźni, czego najwyrazistszym przykładem jest twórczość Man Raya. Warto też nie zapominać, że z surrealizmu wywodzi się fotomontaż.

Przewrót w sztuce i fotografii dokonali konstruktywiści, czyli awangardowi artyści lat 20. To oni przenieśli fotografię do mass mediów, widząc w niej dokument epoki lub wykorzystując ją do celów propagandowych w fotoplakatach, fotoreklamach i fotogazetach. Konstruktywiści głosili, że czasom powinna odpowiadać właściwa forma w sztuce. Moholy-Nagy pisał: „W mechanicznie precyzyjnych procesach fotografii i filmu posiadamy nieporównywalny, lepiej funkcjonujący środek wyrazu niż w manualnym procesie dotychczasowego malarstwa przedstawiającego."

Wielką zaletą książki Lechowicza jest, że opiera się na źródłowych materiałach, niejednokrotnie mało u nas znanych. A także obiektywne przedstawienie dorobku polskich fotografów na tle rozległej światowej panoramy.

Monika Kuc

Na razie ukazał się tom I, obejmująca okres od 1839 do 1939 roku. Autor - Lech Lechowicz jest wykładowcą łódzkiej Szkole Filmowej i członkiem Stowarzyszenia Historyków Fotografii. Obecnie pracuje na tomem drugim, który chce doprowadzić do końca XX wieku. Z jednej strony to bardzo potrzebny podręcznik akademicki, z drugiej albumowa książka, po którą powinien sięgnąć każdy, kto na serio interesuje się fotografią. Liczące blisko 400 stron wydawnictwo obejmuje dzieje fotografii w Europie i Stanach Zjednoczonych. Zawiera przy tym niezwykle bogaty materiał ilustracyjny, aż 500 zdjęć!

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera
Literatura
Gwiazda talk-show i kandydat na prezydenta. Nie Stanowski, lecz Kołakowski
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: „Wyjarzmiona” jak zbiorowy pozew za pańszczyznę
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Kinga Wyrzykowska o „Porządnych ludziach”
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem