Barbarzyńcy w ogrodzie literatury

Bezprecedensowe barbarzyństwo wobec kultury zaprezentowały władze Warszawy: burmistrz Dzielnicy Śródmieście Aleksander Ferens odmówił Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej przedłużenia umowy dzierżawy.

Publikacja: 31.10.2022 10:49

Barbarzyńcy w ogrodzie literatury

Foto: materiały prasowe

Nad Domem Literatury przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie od września przetaczają się burzowe chmury. Przyszłość legendarnej od ponad 70 lat siedziby polskich pisarzy jest zagrożona.

Prof. Anna Nasiłowska, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich przypomina, że na Dom Literatury składają się dwie kamienice - Johna i Prażmowskich, które po zniszczeniach wojennych zostały odbudowane od zera przy udziale pisarzy, przeznaczających m.in. odpisy od umów autorskich na ten cel. Od początku był przeznaczony na siedzibę ówczesnego Związku Literatów Polskich.

Dziś Dom Literatury jest siedzibą Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Związku Literatów Polskich i Polskiego PEN-Clubu oraz Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej, działającej od lat 90. w ich imieniu jako administrator budynku.

Konflikt zaczął się od wrześniowego pisma burmistrza Dzielnicy Śródmieście Aleksandra Ferensa, odmawiającego Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej przedłużenia umowy dzierżawy.

W środowisku literatów zawrzało. Nikt nie mógł zrozumieć zaskakującego uzasadnienia decyzji, że została podjęta „z uwagi na bardzo ciężką sytuację m.st. Warszawy związaną z brakiem zapewnienia dostatecznych środków finansowych na realizację wszystkich niezbędnych zadań oraz ze względu na kryzys wywołany wojną w Ukrainie…” Motywy decyzji były niejasne, tym bardziej że Fundacja płaci Dzielnicy, bo do niej nieruchomość należy, czynsz, który w ostatnich trzech latach wzrósł czterokrotnie i obecnie miesięcznie wynosi ok. 30 tys. zł. Płaci go regularnie z dochodów samodzielnie przez siebie wypracowanych (m.in. z podnajmu sal wraz zapleczem restauracji działającej w budynku i wynajmu pokoi gościnnych, ale tylko gdy nie korzystają z nich literaci), bo miasto nie dotuje działalności Domu Literatury.

Obecna trzyletnia umowa dzierżawy kończy się 31 grudnia.

- Jestem pełna obaw o przyszłość Domu Literatury – mówi „Rz” Anna Hejman, dyrektor Fundacji Domu Literatury. W efekcie nieprzedłużenia dzierżawy Fundacja traci siedzibę i możliwość zarządzania Domem Literatury. Stowarzyszenia także tracą autonomię zarządzania nim. Obawiam się o losy obiektu, który od początku miał służyć literatom. Dopóki jest w ich rękach, istnieje gwarancja zachowania status quo tej zabytkowej budowli.

Pierwsze spotkanie

Wzburzenie literatów spotęgował fakt, że we wrześniowym piśmie od burmistrza nie było słowa, czy stowarzyszenia, które mają siedzibę w Domu Literatury, będą mogły po Nowym Roku w niej pozostać.

Groźbę, że znajdą się na bruku odsunęło dopiero spotkanie 19 października, zwołane przez Urząd Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy po medialnych interwencjach. Burmistrz Aleksander Ferens zaprosił na nie Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Polski PEN Club i Związek Literatów Polskich oraz dwie organizacje spoza Domu Literatury: Stowarzyszenie Unia Literacka i Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury. W rozmowach uczestniczył także Tomasz Bratek, Zastępca Prezydenta m.st. Warszawy.

Zapewniono na nim literatów, że nie będą musieli opuścić siedziby. A po spotkaniu na portalu Urzędu Dzielnicy opublikowano komunikat pod optymistycznym tytułem „Dom Literatury zostaje! Będzie otwarty dla wszystkich twórców”, powołując się na wspólną deklarację stron.

Dom Literatury w nowej formule?

Podczas spotkania pojawił się też nowy wątek, wskazujący, że władze poszukują nowej formuły Domu Literatury. I być może to jest przyczyna odmowy przedłużenia dzierżawy na dotychczasowych warunkach.

„Dom Literatury w nowej odsłonie stanie się placówką, podobną do tych które funkcjonują już w Gdańsku, Krakowie i Wrocławiu. Będzie ona bardziej niż dotychczas otwarta na wszystkich twórców i to przy udziale połączonych sił całego środowiska literackiego Warszawy.” – czytamy w komunikacie.

Na razie jednak wszystko brzmi enigmatycznie.

Marek Radziwon, prezes Polskiego PEN Clubu mówi „Rz”, że jego zdaniem działania uruchomione przez Dzielnicę Śródmieście powinny mieć inny przebieg. Jeżeli miasto chce powołać nową instytucję na wzór istniejących w Miastach Literatury UNESCO w Krakowie czy Wrocławiu, to najpierw powinno przygotować obszerny projekt programowy, , a po jego ogłoszeniu przeprowadzić konsultacje społeczne. Określić, w jakim terminie zamierza go zrealizować, a dopiero potem wypowiadać umowę dzierżawy, a nie odwrotnie.

Chociaż po pierwszym spotkaniu w Urzędzie Dzielnicy stało się jasne, że literaci nie znajdą się na bruku, atmosfera pozostaje nadal napięta.

Paweł Siedlecki, rzecznik śródmiejskiego urzędu poinformował „Rz”, że 3 listopada odbędzie się w Dzielnicy Śródmieście następne spotkanie z przedstawicielami literackich organizacji, które zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wytypują swych przedstawicieli do zespołu, zajmującego się wypracowaniem szczegółowych rozwiązań dotyczących przyszłości Domu Literatury.

Środowisko literackie ma jednak wciąż wiele wątpliwości. Wszak pismo w sprawie wypowiedzenia dzierżawy nie straciło mocy, a jednocześnie brak konkretów. Na jakich warunkach stowarzyszenia literackie miałyby płacić potem czynsz? W jakiej wysokości? Co stanie się z Biblioteką Donacji Pisarzy Polskich z cennymi rękopisami, znajdująca się w Domu Literatury? Czy koncepcja menadżerska nie wyprze samorządowych środowiskowych inicjatyw?

Można pewnie spodziewać się, że w nowej formule Domu Literatury jego Fundację zastąpią inne struktury. A przecież opracowanie projektu przyszłości Domu Literatury to nie jest kwestia pozostałych dwóch miesięcy do końca roku. To za krótki czas! Sprawa wymaga rozwagi , a nie improwizacji ad hoc. Dlatego Fundacja chciałaby na okres przejściowy niezbędny do opracowania takiego projektu uzyskać podpisanie umowy dzierżawy budynku na dotychczasowych warunkach na 2-3 lata.

Literaci w ogóle uważają, że decyzje w sprawie Domu Literatury jako instytucji o znaczeniu ogólnopolskim i międzynarodowym powinien podejmować prezydent miasta, a nie burmistrz dzielnicy śródmieście. Dlatego Zarząd Główny Stowarzyszenia Pisarzy Polskich ostatnio zaapelował do prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego o powołanie Rady Domu Literatury z udziałem prezydenta oraz prezesów poszczególnych stowarzyszeń.

Nad Domem Literatury przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie od września przetaczają się burzowe chmury. Przyszłość legendarnej od ponad 70 lat siedziby polskich pisarzy jest zagrożona.

Prof. Anna Nasiłowska, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich przypomina, że na Dom Literatury składają się dwie kamienice - Johna i Prażmowskich, które po zniszczeniach wojennych zostały odbudowane od zera przy udziale pisarzy, przeznaczających m.in. odpisy od umów autorskich na ten cel. Od początku był przeznaczony na siedzibę ówczesnego Związku Literatów Polskich.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Nie żyje Paul Auster
Literatura
Mróz, Bonda, Chmielarz, Puzyńska, Stachula, Masterton – autorzy kryminałów na Targach VIVELO
Literatura
Dzień Książki. Autobiografia Nawalnego, nowe powieści Twardocha i Krajewskiego
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej