Świetnie napisana, doczekała się raptem trzech (tyle napotkałem) pozytywnych recenzji. To też przesada, słuszniej powiedzieć „niepotępiających”. Skąd to dziwne zachowanie dziennikarzy?

Cóż, Davies strzelił samobója: jego książka pokazuje zachowanie dziennikarzy i wydawców prasy i ujawnia praktyki stosowane nie tyle, by zdobyć newsy, ile by je wykreować. Davies opisał powszechne, jak twierdzi, praktyki żurnalistów. Szczegółowe informacje na temat zachowania każdego obywatela – jego rozmów telefonicznych, zastrzeżonych numerów, transakcji z użyciem kart kredytowych, wyciągów bankowych itd. – zdobywane są bez problemów w ciągu kilku minut. Jak? Posługując się kłamstwem, różnymi trikami czy po prostu łapówkami. Zachowuje się tak nie tylko prasa bulwarowa, Davies wymienia wszystkie poważne dzienniki.

Ujawnienie podobnego zachowania nie mogło się podobać kolegom z branży. W omówieniach i komentarzach zarzucano mu przeinaczanie faktów, chęć zemsty, wręcz podawanie nieprawdy. Ale e-maile, jakie autor otrzymał od kolegów z całego świata, są zgodne: „Chwała Bogu, że wreszcie ktoś o tym zaczął mówić”. Szkoda tylko, że brak im odwagi, by te opinie wyrazić publicznie. Davies sam zadaje retoryczne pytanie: „Dlaczego towarzystwo, którego naczelnym zadaniem jest podawanie prawdy, tak boi się prawdy o sobie?”. Odpowiedź jest łatwa: jeżeli nie wiadomo o co chodzi…Może częściowym rozwiązaniem byłby powrót fachowców, o czym pisze Richard Sennett w książce „The craftsman” (Allen Lane). Sennett, socjolog związany z London School of Economics i uniwersytetem w Nowym Jorku, chwali zalety „rzemiosła” rozumianego jako „trwały i zasadniczy ludzki impuls, pragnienie wykonania dobrze jakiejś pracy dla niej samej”. Zaczyna ono być wypierane przez dążenie do oryginalności za wszelką cenę, brak umiejętności zastępowane źle pojętą indywidualnością. Sennett nie ma złudzeń – nikt już nie jest dumny z dobrze wykonanej roboty, przepadł również autorytet, jakim kiedyś cieszyli się w społeczeństwie rzemieślnicy. Bądźmy zadowoleni, że w ogóle jeszcze istnieją...