Edycja poprzedza planowane na sobotę odsłonięcie na warszawskim Mokotowie tablicy poświęconej pisarzowi – w 98. rocznicę jego urodzin.
„Wszyscy mamy do spłacenia Lechowi Beynarowi – Pawłowi Jasienicy dług wdzięczności za to, co zrobił w walce o niepodległość Polski i duchową suwerenność Polaków, szczególnie dlatego, że los nie pozwolił mu na satysfakcję pełnej rehabilitacji politycznej i moralnej za życia...” – pisał rok temu przyjaciel autora „Pamiętnika” Władysław Bartoszewski.
W 2007 roku spłacamy ten dług. Po wygraniu przez córkę Pawła Jasienicy procesu o prawa autorskie do jego książek Wydawnictwo Prószyński i S-ka błyskawicznie wydało nieistniejącą od dłuższego czasu na rynku wielką trylogię historyczną pisarza („Polska Piastów”, „Polska Jagiellonów”, „Rzeczpospolita Obojga Narodów”) w nowej szacie graficznej, tej samej, w której teraz ukazuje się „Pamiętnik”. Przypomnieć też warto, że w maju prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Pawła Jasienicę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, a prezes Instytutu Pamięci Narodowej uhonorował zmarłego w 1970 roku autora, przyznaną po raz pierwszy, nagrodą Kustosz Pamięci Narodowej.
„Pamiętnik” miał być dwudziestą pierwszą książką twórcy „Polski Jagiellonów”, najbardziej osobistą. Zawarł w niej wspomnienia z dzieciństwa spędzonego w carskiej Rosji (urodził się w tym samym mieście co Lenin, w Symbirsku), z toczonych na Ukrainie walk zakończonych umocowaniem tam państwowości polskiej („Wolno każdemu wedle woli oceniać wyprawę kijowską Józefa Piłsudskiego. Moim zdaniem stanowiła ona próbę powrotu Europy w udręczone strony.”) oraz z okresu wileńskiego, odkąd w 1928 roku rozpoczął studia historyczne na Uniwersytecie Stefana Batorego.
W tej części „Pamiętnika” czytelnik znajdzie bardzo ciekawe, naszkicowane ostrym piórem sylwetki znanych osób, z którymi Jasienica miał styczność w Wilnie, między innymi: Henryka Dembińskiego, Stefana Jędrychowskiego, Czesława Miłosza, prof. Feliksa Konecznego, a i Stanisława Zarako-Zarakowskiego, po wojnie krwawego prokuratora wojskowego, a w latach przedwojennych obiecującego endeka.