Reklama

Nastoletnia pisarka tworzy nowy język

Piętnastoletnia Basia Kaczyńska jest autorką dwóch wydanych książek. Trzecia czeka na druk

Publikacja: 31.05.2008 01:17

Nastoletnia pisarka tworzy nowy język

Foto: Rzeczpospolita

Na ostatnich warszawskich targach podpisywała „Siostrę dzienną”, która rok temu ukazała się nakładem Agencji Wydawniczej Jerzy Mostowski.

Miała dziesięć lat, kiedy LSW opublikowała w 2003 r. jej debiutancką minipowieść „Planeta koni” z autorskimi ilustracjami. Gotowy jest „Tryptyk Świata Mgły”, epos pełen poetyckiej fantazji.

– Nie można przystąpić do pisania książki bez pomysłu – mówi Basia. – Punktem wyjścia dla „Siostry dziennej” była zabawa na plaży z młodszym bratem Zbyszkiem. Wykopaliśmy okrągły dół i na jego ścianach wyobraziliśmy sobie całe miasto. Opisałam je w mojej książce. Pomysł „Tryptyku Świata Mgły” przyszedł mi do głowy podczas lektury książki „Smoki jesiennego zmierzchu”. Zaskoczyło mnie postępowanie jednej z postaci. Uznałam, że gdybym to ja była autorką powieści, zachowałaby się zupełnie inaczej. W ten sposób pierwotna postać, ale obdarzona przeze mnie innym charakterem, zachowaniem i wypowiedziami, zaczęła się jakby sama stwarzać. Pisanie „Tryptyku Świata Mgły” zajęło mi około roku. Z wydawcami rozmawia mój dziadek.

Basia, uczennica trzeciej klasy Gimnazjum im. Żmichowskiej w Warszawie, dużo czyta, także po angielsku i francusku. Spore wrażenie zrobił na niej film „Nosferatu”, lubi też „Labirynt Fauna” i „Gnijącą pannę młodą”. Hoduje Szyszkę, papużkę falistą, która ostatnio obdarowała ją dwoma jajkami.

Podziwia Tolkiena za monumentalnego „Władcę pierścieni”, choć nie tak dla niej zajmującego jak „Opowieści z Narnii” Lewisa. Sięga po książki Pratchetta. W jej „Tryptyku…” niektórzy bohaterowie mówią w stworzonym przez nią dźwięcznym języku wylfickim. Autorka dołącza słowniczek podstawowych zwrotów, objaśnia imiona postaci. W przypadku jednego z występujących tam rodów są to przetworzone łacińskie nazwy nietoperzy. Cechą charakterystyczną prozy Barbary Kaczyńskiej jest traktowanie postaci i sytuacji z lekką ironią.

Reklama
Reklama

– W książkach fantasy nie lubię tonu zbyt serio. Pompatyczność i patos zawsze mnie śmieszą. Wolę być wobec nich zdystansowana. Chciałabym być pisarką, choć zdaję sobie sprawę, że w tym zawodzie niełatwo się utrzymać – wyznaje.

Na ostatnich warszawskich targach podpisywała „Siostrę dzienną”, która rok temu ukazała się nakładem Agencji Wydawniczej Jerzy Mostowski.

Miała dziesięć lat, kiedy LSW opublikowała w 2003 r. jej debiutancką minipowieść „Planeta koni” z autorskimi ilustracjami. Gotowy jest „Tryptyk Świata Mgły”, epos pełen poetyckiej fantazji.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Literatura
Ewa Woydyłło i jej szczęśliwa trzynastka
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Literatura
„Zmora” Roberta Małeckiego, czyli zanim zobaczymy Magdę Cielecką jako Kamę Kosowską
Literatura
Noblista László Krasznahorkai, krytyk „gulaszowego komunizmu" i Orbána, lekceważony w Polsce
Literatura
„Nie ma już obywateli świata, bo do tego potrzebny byłby świat, a świata nie ma – są tylko rynki”. Wywiad z László Krasznahorkaiem
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Literatura
Literacka Nagroda Nobla 2025. Poznaliśmy nazwisko laureata
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama