Ryszard Krynicki, który opracował edytorsko ten bogaty tom, spędził wiele czasu w Archiwum Zbigniewa Herberta, badając jego rękopisy. Teksty porównywał z pierwodrukami prasowymi i książkowymi. Jak wyjaśnia w posłowiu, poprawiał oczywiste błędy pióra lub druku, istotne różnice odnotowywał w przypisach.
Przyjrzyjmy się utworowi „Co widziałem”, wydanemu w tomie „Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze”, a dedykowanemu pamięci Kazimierza Moczarskiego, niezłomnego żołnierza AK więzionego i torturowanego przez komunistyczną bezpiekę. Utwór kończy się słowami: „potem/ akademia/ dużo osób kwiaty/ duszno/ ktoś bez przerwy mówił o wypaczeniach/ myślałem o jego wypaczonych ustach/ czy to ostatni akt/ sztuki Anonima/ płaskiej jak całun/ pełnej zduszonego szlochu/ i chichotu tych/ którzy odsapnąwszy z ulgą/ że znów się udało/ po uprzątnięciu martwych rekwizytów/ wolno/ podnoszą/ zbroczoną kurtynę”. Krynicki odszukał pierwszą wersję wiersza, z odmiennym finałem: „jest to już chyba koniec tej komedii/ na której nikt się nie śmieje/ bo tylko mizerni aktorzy/ dostępują tutaj łaski oczyszczenia”.
Znacznie różnią się zakończenia pierwszego i ostatecznego zapisu wiersza „Longobardowie”. Ten znany z tomu „Napis” brzmi: „Ogromny chłód wieje od Longobardów/ Cień ich trawę przepala kiedy zlatują w dolinę/ Krzycząc swoje przeciągłe nothing nothing nothing”. Wersja z brulionu wygląda zaś tak: „Idą wyprostowani nieruchomi jak las/ Bezsenni i bezdzietni (kobiety rodzą kamienie)/ Cień ich trawę pali gdy się w końcu zlatują w dolinę/ Krzycząc swoje przeciągłe (jak piorun w górach) Nothing/ nothing nothing”.
Dzięki „Wierszom zebranym” możemy pojąć, ile wysiłku kosztowało Herberta zapisanie frazy, od której czytelnik nie będzie już potrafił się uwolnić. Poznajemy okoliczności powstania wierszy ze znakomitego „Epilogu burzy”. Poeta bliski śmierci pisał w „Brewiarzu prywatnym”: „dlaczego życie moje/ nie było jak kręgi na wodzie/ poruszonym w nieznanych głębinach początkiem/ początkiem który rośnie/ układa się w słoje stopnie fałdy/ by skonać spokojnie u twoich/ u twoich dalekich wybrzeży”. Wiersz zapisany został z jednym skreśleniem i jednym przestawieniem szyku wyrazów. Pierwodruk wygląda zaś tak: „dlaczego/ życie moje/ nie było jak kręgi na wodzie/ obudzonym w nieskończonych głębiach/ początkiem który rośnie/ układa się w słoje stopnie fałdy/ by skonać spokojnie/ u twoich nieodgadnionych kolan”.
Na obwolucie tej zawierającej fotokopie wielu rękopisów książki zreprodukowano rysunek „Eos z ciałem zabitego Memnona” z greckiej czary datowanej na lata 490 – 480 p.n.e. Wydawca zapowiada publikację „Wierszy rozproszonych”.