Zrośnięci groźbą śmierci

Rozmowa z Barbarą Stanisławczyk, autorką książki „Czterdzieści twardych”

Publikacja: 02.01.2009 06:21

[b]Rz: „Czterdzieści twardych” przedstawia m.in. funkcjonowanie żydowskiej służby porządkowej. Nie obawiała się pani sięgać po tak niepoprawny politycznie temat?[/b]

Żydowska policja to tylko jeden z wątków opisywanych przeze mnie historii, ale nie sposób go pominąć. Reporterowi nie wolno dokonywać selekcji faktów, eliminowania tych, które są niewygodne, albo z powodu ujawnienia których komuś się narazi. Niezależnie od tego, z jaką reakcją się spotka i jaką cenę za to zapłaci. Gdybym się obawiała, nie zabrałabym się do tego tematu.

W ogóle o tym nie myślałam. Ale prawdą jest, że przygotowując się do pisania książki, nie zdawałam sobie sprawy, że to temat aż tak trudny i delikatny, wzbudzający tyle emocji, często zaciemniających rzetelny osąd opisywanych przeze mnie historii. I mnie jako autorki.

[b] Odnoszę wrażenie, że pierwsze wydanie książki – jeszcze w ubiegłym wieku (jak to brzmi!) – zostało świadomie przemilczane przez wpływowe media.[/b]

Jedni milczeli, inni pisali entuzjastyczne recenzje. Polskie Stowarzyszenie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata przyznało mi tytuł Honorowego Członka Stowarzyszenia i odznaczyło Jubileuszowym Krzyżem Zasługi. Polonia australijska odznaczyła mnie Medalem im. Jana Strzeleckiego i czyniła starania o przetłumaczenie książki za granicą. Trudno mi powiedzieć, dlaczego wiele mediów o książce milczało. Nie chcę snuć co do tego domysłów. Wiem tylko, że im mniej pisano, tym więcej dyskutowano o książce poza łamami.

[b]Bohaterem tytułowego reportażu jest Szapsel Rotholc – sławny bokser międzywojnia, którego syn zmienił pisownię nazwiska, dowiedziawszy się, że ojciec był policjantem w getcie warszawskim. Nawiasem mówiąc, żałuję, że nie pokusiła się pani o odtworzenie jego powojennych losów – życia emigranta w Kanadzie...[/b]

Syn Rotholca, Ryszard, który przeżył wojnę w Warszawie, przechowany przez polską rodzinę, miał po wojnie problemy z powodu ojca. Sam też miał mu za złe przynależność do żydowskiej policji. Nie trafiały do niego nawet argumenty, że ojciec robił to dla ratowania rodziny, żony i właśnie Rysia. Dorosły już syn, z perspektywy Ameryki, mówił, że nie warto żyć za wszelką cenę. Między ojcem a synem nie było dobrych relacji.

Odtworzyłam w książce powojenne losy rodziny Rotholców, tylko może nie tak dokładnie, jakby pan oczekiwał. Bo też to nie oni są głównymi bohaterami książki „Czterdzieści twardych”. Jest to głównie opowieść o Polakach, którzy ratowali Żydów. Tylko nie sposób pisać o jednych, nie opisując drugich. Jak napisałam we wstępie – to byli syjamscy bracia, tylko zamiast częściami ciała zrośnięci groźbą śmierci. 

[b] Relacje polsko-żydowskie ciągle obfitują w niedomówienia. Czy i kiedy się one skończą?[/b]

Kiedy przyjdzie taki czas, że ludzie po obydwu stronach otworzą się na prawdę, na fakty historyczne w całej ich złożoności. Kiedy na relacje polsko-żydowskie spojrzą z psychologicznego, obyczajowego i kulturowego punktu widzenia, nie tylko politycznego, na co starałam się zwrócić uwagę w swojej książce. I wreszcie, kiedy przyjmą do wiadomości, że zło i dobro istnieje w każdym narodzie, a element kryminalny w sytuacjach ekstremalnych przybiera na sile. To nie narody są dobre lub złe, tylko poszczególni ludzie.

[i][b]Barbara Stanisławczyk[/b] – ceniona reportażystka, autorka tomów literatury faktu: „Matka Hłaski”, „Miłosne gry Marka Hłaski”, „Pajęczyna” (razem z Dariuszem Wilczakiem) oraz powieści „Od jutra” i „Dziewczyny”. Redaktor naczelna „Sukcesu”.[/i]

[b]Rz: „Czterdzieści twardych” przedstawia m.in. funkcjonowanie żydowskiej służby porządkowej. Nie obawiała się pani sięgać po tak niepoprawny politycznie temat?[/b]

Żydowska policja to tylko jeden z wątków opisywanych przeze mnie historii, ale nie sposób go pominąć. Reporterowi nie wolno dokonywać selekcji faktów, eliminowania tych, które są niewygodne, albo z powodu ujawnienia których komuś się narazi. Niezależnie od tego, z jaką reakcją się spotka i jaką cenę za to zapłaci. Gdybym się obawiała, nie zabrałabym się do tego tematu.

Pozostało 84% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski