Skoro Chrystus zwyciężył śmierć i grzech, a na dodatek zapowiedział rychłe nadejście Bożego Królestwa, to dlaczego ziemia nadal tkwi w grzechu? – takie pytanie, za włoskim filozofem Sergio Quinzio, stawia Rafał Tichy w tekście otwierającym najnowszy numer magazynu.
Pytanie to służy Tichemu do zastanowienia się nad sensem i ostatecznym celem historii jako manifestacji bożego planu, o czym Kościół – zdaniem filozofa – dawno zapomniał. W rezultacie mesjanizm został „uprowadzony" przez świeckie ideologie: heglizm, marksizm, wiarę w postęp technologiczny. Kościołowi potrzebne jest więc odrodzenie świadomości apokaliptycznej.
Dużo miejsca w magazynie poświęcono też najnowszej historii. Izabela Rutkowska pisze o mistycznych interpretacjach znaczenia historii II wojny światowej, a Nikodem Bończa-Tomaszewski opisuje odrodzenie polskiego mesjanizmu – i polskich sporów o niego – na skutek katastrofy smoleńskiej.
Zgoła inaczej do kwestii tragedii smoleńskiej podchodzi socjolog Michał Łuczewski w najlepszym chyba tekście numeru. Na przykładzie tego, co zdarzyło się w Polsce po 10 kwietnia, autor udowadnia, że Polska to rzeczywiście – jak mówił „Miro"– dziki kraj, a nasze społeczeństwo nie różni się znacznie od społeczeństw pierwotnych.
Nie można nie wspomnieć również o kapitalnych marginaliach, które znacznie wzbogacają lekturę. „Czterdzieści i cztery" to bardzo dobra propozycja dla wszystkich tych, do których nie przemawia filozofia „tu i teraz".