Tak wyglądało wcielenie w życie idei utopijnego komunizmu, które pomieszane z syjonizmem stworzyło ruch kibucowy. Trwa on co prawda do dziś, większość jego pierwotnych założeń szybko jednak okazała się mrzonką – mieszkańcy powrócili do tradycyjnych relacji społecznych. Jednym z kibucowych dzieci była Jael Neeman. Jej wspomnienia to dość niezwykła, bo jednocześnie nostalgiczna i ironiczna opowieść o wojnie genów z ideologią, w której ta druga z góry skazana była na porażkę. Może właśnie dlatego autorce trochę jej jednak żal? Utopie – jak by nie patrzeć – w teorii zawsze są piękne.
wl

Jael Neeman, Byliśmy przyszłością, Czarne