* * * * *
Chuck Palahniuk,
,
Aktualizacja: 16.09.2012 19:00 Publikacja: 16.09.2012 19:00
Foto: Forum
tłum. Elżbieta
Gałązka-Salamon,
wyd. Niebieska Studnia,
358 s.
Załóżmy, że istniał i nie był wytworem wyobraźni ludzi, którzy opowiadają o nim w wywiadzie rzece, będącym zarazem jego biografią. Rant, odmieniec o niesłychanie rozwiniętych zmysłach smaku i węchu oraz główny bohater książki Chucka Palahniuka, był chłopcem wyjątkowym. „Odrażający mały potwór" – powiedziała raz Irene Casey, matka Ranta, gdy odkryła, że ozdobił ściany smarkami. Skaleczenia i rany zadawane przez pająki lub inne stworzenia ukryte w norach, gdzie z premedytacją wsadzał swoją dłoń, były dla niego tak oczywiste jak poranna kawa.
Lokalna społeczność, pośród której nasz bohater mieszkał i dorastał, nie przepadała za nim tak bardzo, jak dopiero zaczną przepadać fani i fanki twórczości Palahniuka. Rant trafia więc do większej metropolii, gdzie dominują „senseo" i „party crashing". Pierwsze jest zapisem różnych doznań, zmysłowych bodźców, które można sobie zarzucić przy pomocy portu znajdującego się u podstawy karku. Drugie z kolei jest imprezą, ulicznym melanżem polegającym na taranowaniu swoim autem innych samochodów. Ale na tym nie koniec.
Można powiedzieć, że „nocniacy" żyją na krawędzi, a „dzienniacy" jedynie funkcjonują, jak przystało na grzeczne i zachowawcze mieszczaństwo. Obecność Ranta rozsadza nieco ten – jak się okazuje – bardzo kruchy porządek, wyznaczony bronią palną służb opresyjnych, które surowo przestrzegają godzin policyjnych obowiązujących zarówno „dzienniaków", jak i „nocniaków". „A te godziny są jak Korea Północna i Południowa lub strefa oddzielająca Izrael od Palestyny" – mówi nam jeden z partycrasherów. Tak właśnie wygląda sposób na udane i bezkolizyjne życie w mieście, który wymyślił sobie aparat władzy.
Rant staje się „nocniakiem". Bierze udział w party crashingu, ale oprócz tego przenosi wściekliznę. W efekcie zarażeni biorą zastrzyki, co powoduje u niektórych awarię portów, dzięki którym mogli zarzucać sobie zapis senseo. Rant staje się więc pewnym przekleństwem ich fantazji i odczuwanych przez nich cudzych doznań. Dlaczego? Podobno domaga się realności.
„Nocniacy" tworzą na swój sposób kreatywną i pozbawioną wszelkich zahamowań subkulturę, ale tutaj rzeczywiście „czas nocny jest wielkim kontenerem na śmieci, w którym można upchnąć wszystkich upośledzonych umysłowo, zbuntowanych samotników, kaleki". Całkowite odrzucenie wykluczonych w nocne getto, jako ukryte pragnienie dzisiejszych i przyszłych rządzących? Galton Nye, „dzienniak" i radny miasta, którego córka przeszła na drugą stronę barykady, powołuje się na Biblię i mówi w pewnym momencie: „Nie opłakujcie gnijących odpadów, które słusznie idą na zatracenie".
Chuck Palahniuk prezentuje nam rzeczywistość, która jest skandalem. Dominuje w niej autoagresja mająca bez końca ujawniać i udowadniać, że człowiek jest prawdziwym podmiotem. Może ona też wynikać z faktu, że „nocniak" nie ma w zasadzie nic do stracenia, z wyjątkiem przysługującej mu darmowej służby zdrowia. Party crashing – mówi jeden z nich – „pociąga głównie te osoby, które są zbyt biedne lub zbyt bogate, by stanąć z resztą klasy średniej do wyścigu o sukces finansowy".
Pełen humoru „Rant" Palahniuka drażni i jest nieprzewidywalny, co oznacza, że dostajemy do rąk rebelię uderzającą w manipulację, systemy polityczne, a także obojętność na innego i społeczeństwo w ogóle. Krew, pot i łzy. Może się okazać, że po lekturze tej książki powiemy do siebie tak, jak miał powiedzieć broczący krwią po wielu zwierzęcych ukłuciach i ukąszeniach Rant: „I teraz jest tak... Jeśli o mnie chodzi, to teraz jest właśnie tak, jak powinienem się czuć w Kościele". O ile Rant w ogóle istniał.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Przekrój
Pisana przez 30 lat trylogia Pawła Potoroczyna doczekała się finału w „Każdy, kiedyś”. Postaci historyczne, insp...
Wydawnictwo Egmont wycofuje z rynku komiks „Gigant Poleca Premium" 1/25: Superkwęk” po rażącym błędzie językowym...
W podcaście „Rzecz o książkach” rozmawiamy o książce „Neapol słodki jak sól”. To bestseler Piotra Kępińskiego pr...
Wybitna poetka Urszula Kozioł zmarła w wieku 94 lat. Rok temu otrzymała Nagrodę Nike za tom poetycki „Raptularz”...
Przemoc, brak pieniędzy na markowe ciuchy, znikające matki i kłamiący ojcowie – Jakub Nowak w powieści „Nie w sz...
Coraz więcej firm świadomie inwestuje w jakość, nie tylko swoich produktów i usług, ale też w standardy współpracy z partnerami biznesowymi. Rośnie rola banków, które nie tylko dostarczają finansowanie, ale zapewniają również kompleksowe wsparcie operacyjne.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas