Galaktyczne oczekiwania wobec pisarki wywindował dramat „Między nami dobrze jest" (2008), bodaj najlepsza polska sztuka po 1989 r. Masłowska obnażyła absurdy polskiej martyrologii, wieśniactwo naszego konsumeryzmu i autentyczną biedę. Pokazała polskie niemożności i polską fikcję. Prapremierę sztuki wyreżyserował Grzegorz Jarzyna.
„Kochanie, zabiłam nasze koty" jest trzecią powieścią Masłowskiej po nieudanym „Pawiu królowej" (2006), który sportretował warszawkę. Fabuła jest mizerna. Można zażartować, że otrzymaliśmy reinterpretację „Ślubów panieńskich" Fredry.
Farrah i Joanna umawiają się, że już nigdy nie zwiążą się z mężczyznami, jednak Joanna po spotkaniu mało efektownego hungarysty angażuje się w nową miłość. Farrah przeżywa kolejny zawód w damskiej przyjaźni z Go, porzuconej przez narzeczonego, który okazał się gejem. W końcu musi się zdać na pełne cierpienia, fantasmagoryczne rozmowy z syrenkami. Te zaś od czasu freudowskiej analizy bajek Andersena są literacką maską homoseksualizmu oraz związanego z tym niedopasowania.
Pisarka nie chciała pewnie zawieść oczekiwań na prozę, jakiej jeszcze nie było. Ale portretując pustkę młodego pokolenia, którą ma pokonać joga, wegetarianizm, wolność i odmienność seksualna, sama padła jej ofiarą. Joanna jest banalna: „Niczym się nie interesowała i było jej z tym dobrze, słuchała najbardziej obmierzłych, oklepanych piosenek i nuciła je fałszywie, strzygąc swoje klientki: nie umiała gotować i oglądała w telewizji wszystko jak leci".
Z czasem satyra na banalność zaczyna być banalna i nużąca. Pisarkę nazbyt pochłonęła praca nad parodią bełkotliwego języka bohaterów, podyktowanego przez reklamę i magazyny lifestylowe („Niestety keczup jest TOTALNIE rakotwórczy" lub „Przy powiększeniu obydwu piersi lub powiększeniu penisa pomniejszenie mózgu gratis").
Naszą uwagę koncentrują fajerwerki stylistyczne, formalne i narracyjne. Skądinąd udane. Do końca nie wiemy, czy samotna Farrah jest snem Joanny, czy na odwrót – kto kogo wymyślił i czyją jest fantazją. Do momentu, gdy na stronach powieści pojawia się sama Masłowska i wykonuje piękną narracyjną pętlę.