Nakręcona przez Rosjan historia Anny German pokazywana w TVP zgromadziła w ubiegłym roku widownię porównywalną jedynie z wielkimi wydarzeniami sportowymi. Średnia oglądalność serialu wyniosła ponad 6 mln 200 tys. widzów. Nawet teraz, gdy Jedynka zdecydowała się na jego powtórkę, w niedzielne wieczory tę historię po raz kolejny śledzi ponad 2,5 mln osób.
Serialową opowieść obudowują nieustannie książki i płyty o różnej wartości, bo sporo firm chce wykorzystać fakt niezwykłego zainteresowania artystką, której dokonania w Polsce przez lata pokrywał kurz zapomnienia. Wydane właśnie wspomnienia matki Anny German na tym tle wyróżniają się korzystnie. Używając języka filmowego, są niczym prequel znanego filmu, prostują też sporo faktów wygładzonych w serialu.
Irma Martens-Berner rozpoczyna swą historię na długo przed narodzinami córki i w miejscu, którego Anna nie poznała. To kolonia Wieliko- kniażeskoje nad Kubaniem na północnym Kaukazie. Tam osiedlili się jej rodzice, potomkowie holenderskich imigrantów. Należeli do religijnej wspólnoty menonitów, a ściślej do jej odłamu, zwanego nowomenonitami. Postulowali oni odnowę Kościoła przez powrót do rygorystycznego przestrzegania zasad religijnych i obyczajowych.
Prześladowani w Holandii menonici ruszyli w wędrówkę po Europie, szczególne warunki dla siebie znaleźli w Rosji. Caryca Katarzyna II zaoferowała ziemie na południu Rosji, zwolnienie od podatków na 15 lat i niepowoływanie do służby wojskowej, bo tego zabraniała im religia. Nawet jeszcze na początku XX w., gdy wcielano już ich do wojska, kierowano wyłącznie do służb pomocniczych.
Wspomnienia Irmy Martens-Berner przybliżają codzienność wspólnoty dysponującej własną szkołą, szpitalem, prowadzącą ożywioną działalność gospodarczą i otwartą na nowości techniczne. Wnuk autorki Zbigniew Ivarr Tucholski dodał szkic historyczny uzupełniający wiedzę o potomkach holenderskich imigrantów, którzy między sobą posługiwali się dialektem fryzyjskim, ale byli otwarci na innych. W osadzie Wielikokniażeskoje mieszkali też Polacy czy Żydzi.