Wulkan emocji typowy dla Polaków

To nie jest tylko opowieść ?o Lutosławskim, ale również ?o tym, jak nas i naszą kulturę postrzegają artyści ze świata - pisze Jacek Marczyński.

Publikacja: 24.02.2014 08:03

Aleksander Laskowski Lutosławski. Wulkan emocji PWM, Culture.pl, 2014

Aleksander Laskowski Lutosławski. Wulkan emocji PWM, Culture.pl, 2014

Foto: Rzeczpospolita

Dopiero teraz, z pewnego dystansu, możemy w pełni ocenić, jak ważnym wydarzeniem był Rok Lutosławskiego. Nie z racji koncertów, nagrań i uroczystości, ale dzięki temu, co po nim pozostanie. I jak świat zaczął patrzeć na jego muzykę, ale także na polską tradycję.

Mówią o tym wybitni dyrygenci, rozmówcy Aleksandra Laskowskiego w książce, której bohaterem jest Witold Lutosławski. Nie ma czegoś takiego jak polska szkoła, uważa Simon Rattle, szef Berlińskich Filharmoników, ale dodaje: „W muzyce musi być jednak jakieś odzwierciedlenie niezwykłej polskiej wrażliwości. Mówi się o ciągłym drżeniu z emocji – to właśnie łączy polskich kompozytorów".

„My, młodzi kompozytorzy fińscy, pod koniec lat 70. i na początku 80. czuliśmy więź z twórcami z Polski – wspomina Esa-Pekka Salonen, którego nagranie symfonii Lutosławskiego było nominowane do Grammy. – Być może chodziło o nasz stosunek do Rosji – w końcu historia Polski i Finlandii jest pod wieloma względami podobna. Oboma krajami rządził szwedzki król, oba kraje z punktu widzenia to »coś« położonego między Niemcami a Rosją".

W muzyce Lutosławskiego wszyscy dostrzegają odbicie losów jego rodziny i Polski w XX wieku, przed czym kompozytor  się bronił. O III Symfonii ukończonej w czasie stanu wojennego Brytyjczyk Edward Gardner mówi tak: „Myślałem, że polska opozycja uczyniła z niej ścieżkę dźwiękową towarzyszącą walce o wolność".

Wspominając rozmowy z nim, Simon Rattle dodaje: „Na sprawy polityczne reagował jak wulkan i to odbija się w jego muzyce. Nie ma takiej możliwości, by walka, którą słychać w utworach Lutosławskiego, nie dotyczyła walki Polaków o wolność. Z drugiej strony III Symfonia to po prostu wielka symfonia, która nie potrzebuje politycznego alibi".

Rattle porównuje ją z „Eroicą" i V Symfonią Beethovena, Esa-Pekka Salonen mówi, że Lutosławski pokazał, jak w XX w. można tworzyć wielkie formy muzyczne. Tej umiejętności brakuje wielu kompozytorom współczesnym.

Rozmowy poprzedza esej Julii Hartwig, która czyni analogie ze sztuką jej najbliższą: „Kiedy Lutosławski pisze, że muzykę współczesną spotyka los, na który sobie częściowo zasłużyła, biorąc pod uwagę ilość niedobrych utworów muzycznych pisanych w naszych czasach, nasuwa się od razu analogia z tysiącami byle jakich tomików wierszy, zniechęcających czytelnika do poezji".

Komentarz do tego dodaje Esa-Pekka Salonen: „Muzyka Witolda jest ekstremalna pod jednym względem, jest to muzyka ekstremalnie wysokiej jakości".

Jacek Marczyński

Dopiero teraz, z pewnego dystansu, możemy w pełni ocenić, jak ważnym wydarzeniem był Rok Lutosławskiego. Nie z racji koncertów, nagrań i uroczystości, ale dzięki temu, co po nim pozostanie. I jak świat zaczął patrzeć na jego muzykę, ale także na polską tradycję.

Mówią o tym wybitni dyrygenci, rozmówcy Aleksandra Laskowskiego w książce, której bohaterem jest Witold Lutosławski. Nie ma czegoś takiego jak polska szkoła, uważa Simon Rattle, szef Berlińskich Filharmoników, ale dodaje: „W muzyce musi być jednak jakieś odzwierciedlenie niezwykłej polskiej wrażliwości. Mówi się o ciągłym drżeniu z emocji – to właśnie łączy polskich kompozytorów".

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski