Ta lektura dobrze wpływa na samopoczucie. Powiedziałbym nawet, że niewiele jest pozycji, w których czytelnik tak zgadza się ze zdaniem autora. I czuje z jego strony pełne zrozumienie.
Niemiecki fizyk i dziennikarz Ulrich Schnabel, wspierając się opiniami naukowców oraz konkretnymi przykładami, twierdzi, że umysł i dusza potrzebują wytchnienia i chwil zwykłej bezczynności.
W „Sztuce leniuchowania" dowodzi, że słodkie nicnierobienie nie prowadzi do jałowości życia czy odrętwienia umysłu, lecz wpływa na naszą kreatywność i pomysłowość. Lepiej poznajemy siebie, nasze możliwości. Mamy czas i okazję, aby „porozmawiać z sobą", wsłuchać się w siebie.
W czasach, gdy ludzie, wybierając się na urlop, zamartwiają się, czy firma nie znalazła już kogoś wydajniejszego na ich miejsce, czy będą mieli gdzie wracać – takie tezy wydają się wręcz rewolucyjne.
Kiedy namysł, dystans i dokładność wypierane są przez szybkość działania i obrotność, Ulrich Schnabel namawia do bezkompromisowości, asertywności. Do życia na własnych warunkach, a nie pod presją otoczenia. Przekonuje, by w zgodzie z własnym sumieniem próbować bronić się przed nieustanną presją, że każda bezczynnie spędzona chwila nie jest chwilą straconą. Mózg potrzebuje też zwykłego pogapienia się w okno.