Przyczyny wybuchu I wojny światowej od stu lat prowokują gorące debaty, które miałyby wskazać winnych wielkiej katastrofy. Australijski historyk Christopher Clark sugeruje, że przedwojenne elity funkcjonowały niczym lunatycy zmierzający bezmyślnie do katastrofy. I nie boi się szukać współczesnych analogii.
Przyczyny wybuchu I wojny światowej to jeden z najbardziej kontrowersyjnych i najdłużej roztrząsanych problemów najnowszej historii. Nie da się bowiem jednoznacznie wskazać źródeł jednej z największych katastrof w dziejach ludzkości. Nie są nimi ani działania jakiegoś konkretnego państwa, ani konflikty religijne. Nic dziwnego zatem, że problem odpowiedzialności za śmierć dziesiątek milionów ludzi był kluczowy dla powojennych rozliczeń. Niesławny artykuł 231 traktatu wersalskiego, który jako głównego winowajcę wskazywał Rzeszę Niemiecką, wzbudził poczucie niezasłużonej krzywdy w społeczeństwie niemieckim i posłużył za jeden z najważniejszych argumentów nazistowskiej propagandy.