Zofia Posmysz: Dziewczyna ocalona z piekła

Twórczość Zofii Posmysz bywa przysłaniana jej słynną „Pasażerką", a to zaledwie fragment jej dorobku.

Aktualizacja: 21.02.2017 06:07 Publikacja: 20.02.2017 17:02

Twórczość Zofii Posmysz bywa przysłaniana jej słynną „Pasażerką", a to zaledwie fragment jej dorobku

Twórczość Zofii Posmysz bywa przysłaniana jej słynną „Pasażerką", a to zaledwie fragment jej dorobku.

Foto: Magda Kuc / mat. prom. wydawnictwa Znak

Dzięki niej zdobyła rozgłos na świecie. Można jednak odnieść wrażenie, że głośne słuchowisko radiowe z 1959 r., które przybierało też formy książki, teatru telewizji, filmu, a ostatnio także opery, przysłania pozostałe istotne dokonania pisarki. Dziś ma 93 lata, a my dostaliśmy niepowtarzalną szansę, by docenić jej historię i dorobek.

Właśnie ukazało się „Królestwo za mgłą", wywiad rzeka z Zofią Posmysz przeprowadzony przez Michała Wójcika. Dziennikarza, który na koncie ma świetne książkowe rozmowy z legendarnymi żołnierzami podziemia, m.in. „Made in Poland" oraz „Ptaki drapieżne". Wraz z wywiadem rzeką ukazały się także „Wakacje nad Adriatykiem" – niezwykła powieść obozowa Posmysz z 1970 r., która w zaskakujący sposób została zapomniana i nie weszła do kanonu literatury obozowej. Dwie książki czytane razem uświadamiają, z jak niezwykłą postacią mamy do czynienia.

Dzięki „Królestwu za mgłą" krok po kroku możemy prześledzić biografię pisarki. Od dzieciństwa w rodzinie kolejarskiej na przedmieściach Krakowa, poprzez okupację, tajne komplety, do aresztowania w wieku 18 lat. Co ciekawe, do Oświęcimia dotarła pociągiem pasażerskim, a nie wagonem towarowym. Zatem tym większy był szok, gdy nastoletnia Posmysz trafiła za druty obozu. Widząc tablicę  „Arbeit macht frei", nie mogła zdawać sobie sprawy, że to miejsce, które stanie się najczarniejszym punktem Europy XX wieku.

Wspomnienia autorki to niezwykłe świadectwo wiary. Posmysz wielokrotnie wspomina o sytuacjach niemal mistycznych, kiedy to na skraju wyczerpania jedynie wiara i modlitwa dawały jej wsparcie i siły. Za swoje „religianctwo" była później karcona, a nawet zwalniano ją z pracy po 1945 roku.

Posmysz już na samym początku trafiła do kompanii karnej, gdzie przeszła gehennę (przeżyło 137 z 200 więźniarek). Dlatego wcześnie straciła złudzenia i zyskała odporność. Niewiele mogło już ją zadziwić czy nią wstrząsnąć. Później szczęśliwie dostała lżejszą pracę w kuchni, by w końcu zostać księgową i asystentką Annelise Franz, esesmanki zarządzającej magazynem i kuchnią w obozie.

Duża część książki poświęcona jest ich słynnej, a przedziwnej relacji, która stała się kanwą „Pasażerki". Bodźcem do napisania słuchowiska radiowego było zdarzenie z 1959 r., kiedy to na ulicy Paryża Posmysz usłyszała szczekliwy głos esesmanki. Z czasem okazało się, że to nie mogła być Lisa Franz, bo ta zmarła trzy lata wcześniej. Wrażenie jednak było na tyle silne, że trauma obozu wróciła ze zdwojoną siłą. Mąż Posmysz podpowiedział jej, że powinna o tym napisać. Tak powstała „Pasażerka" – historia dwóch kobiet z Auschwitz. Ofiary i oprawczyni, która jednak nigdy swojej podwładnej nie uderzyła i nie upokorzyła. Wręcz przeciwnie, darzyła ją specyficzną sympatią. Coś jak w relacji niewolnik i jego pan – łaskawca.

Trudne pytania

Sposób, w jaki Michał Wójcik docieka istoty relacji Posmysz–Franz, to majstersztyk dziennikarstwa. Książka momentami nie przypomina wywiadu rzeki, tylko najznakomitszy monodram. Bohaterka bije się ze wspomnieniami, a niechęć i trauma mieszają się ze współczuciem, sympatią i kobiecą solidarnością.

Pisarka ciekawie też opowiada o swoich spotkaniach z Andrzejem Munkiem, który na podstawie tej historii zrealizował teatr telewizji oraz film, którego jednak nie ukończył. Zdjęcia przerwał jego tragiczny wypadek w 1961 r.

Chociaż znamy dziesiątki świadectw z obozów koncentracyjnych, to wspomnienia Zofii Posmysz czyta się inaczej. Głównie za sprawą wyrazistych portretów kobiecych. Od przerażonych dziewcząt poczynając, przez silne kobiety, upadłe donosicielki, zwyrodniałe niemieckie prostytutki sprawujące funkcyjne stanowiska, na chłodnych niemieckich esesmankach kończąc.

Michał Wójcik wie, jak zadawać trudne pytania. Ma wyczucie chwili, w związku z czym opowieść Posmysz ma swój literacki przebieg i dramaturgię. Dziennikarz powołuje się na najnowsze ustalenia historyczne, odwołuje do wspomnień innych więźniów i potrafi w dobrym momencie przytoczyć właściwe cytaty.

Dobre wznowienie

„Królestwo za mgłą" ukazało się równocześnie ze wznowieniem powieści „Wakacje nad Adriatykiem". Publikacja zapomnianej książki z 1970 r., niewznawianej od 1980 r., to świetna decyzja. W tym zestawie docenić można to, w jaki sposób Posmysz doświadczenia przekuwała na literaturę.

Czytając „Wakacje nad Adriatykiem" z dzisiejszej perspektywy, trudno uwierzyć, że ta książka nie weszła do kanonu literatury obozowej. W swej formie stanowi introspektywny zapis myśli i wspomnień byłej więźniarki obozu, która rozpamiętuje swoje dni za drutami. Przypomina historię Ptaszki, delikatnej i muzykalnej dziewczyny, która ma szansę na przetrwanie w obozowej orkiestrze. Jednak myśl, że mogłaby za sprawą muzyki dawać fałszywą nadzieję ludziom idącym na śmierć, budzi w niej sprzeciw. Poruszające w tej powieści jest to, jak świat baśni i metafory – kreowany przez Ptaszkę – zderza się z brutalną fizjologią i okrucieństwem obozowych relacji. To proza wymagająca uwagi, w której łatwo się zgubić. Jakże inna od najbardziej znanych dzieł obozowych. Psychologiczna, a zarazem niezwykle poetycka. Mimo naturalizmu nie ma w niej chłodu i dystansu, tak charakterystycznych choćby dla Tadeusza Borowskiego. Trafnie powiedział zmarły niedawno Jerzy Pomianowski, że twórczość Zofii Posmysz jest czymś zupełnie innym od kronikarskich, pełnych surowości relacji z Auschwitz. A jednocześnie przy całej poetyckości, nadal stanowi autentyczne świadectwo i oskarżenie oprawców.

Dzięki niej zdobyła rozgłos na świecie. Można jednak odnieść wrażenie, że głośne słuchowisko radiowe z 1959 r., które przybierało też formy książki, teatru telewizji, filmu, a ostatnio także opery, przysłania pozostałe istotne dokonania pisarki. Dziś ma 93 lata, a my dostaliśmy niepowtarzalną szansę, by docenić jej historię i dorobek.

Właśnie ukazało się „Królestwo za mgłą", wywiad rzeka z Zofią Posmysz przeprowadzony przez Michała Wójcika. Dziennikarza, który na koncie ma świetne książkowe rozmowy z legendarnymi żołnierzami podziemia, m.in. „Made in Poland" oraz „Ptaki drapieżne". Wraz z wywiadem rzeką ukazały się także „Wakacje nad Adriatykiem" – niezwykła powieść obozowa Posmysz z 1970 r., która w zaskakujący sposób została zapomniana i nie weszła do kanonu literatury obozowej. Dwie książki czytane razem uświadamiają, z jak niezwykłą postacią mamy do czynienia.

Pozostało 83% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski